Trwa ładowanie...
Przejdź na

Marina Łuczenko atakuje TVP Sport: "Zanim napiszecie takie kocopały, warto zweryfikować informacje. Wiadomo, ściema zawsze lepiej się czyta"

0
Podziel się:

Celebrytce nie spodobało się, że obarczono ją winą za wypadek samochodowy z 2016 roku. Żona bramkarza prowadziła wówczas jego Porsche.

Marina Łuczenko atakuje TVP Sport: "Zanim napiszecie takie kocopały, warto zweryfikować informacje. Wiadomo, ściema zawsze lepiej się czyta"

Jeszcze kilka lat temu Marina Łuczenko-Szczęsna próbowała swoich sił zarówno jako piosenkarka, jak i aktorka. Jednakże wraz z rozkwitem relacji z Wojciechem Szczęsnym, jej zapał do robienia kariery nieco przygasł. Choć celebrytka w 2017 roku w końcu pokusiła się o wydanie płyty, to nie zdecydowała się jednak na trasę koncertową, promującą krążek, a nieoczekiwanie podjęła decyzję o zajściu w ciążę.

Dziś 29-latka znacznie lepiej odnajduje się w roli celebrytki, a zamiast na scenie, częściej można spotkać ją wystylizowaną w ekskluzywnych restauracjach, do których przyjeżdża oczywiście drogim autem. Ostatnio na ulicach Warszawy widywana jest za kierownicą Bentleya.

Kilka lat temu media obiegła informacja o wypadku samochodowym, w którym brała udział Łuczenko-Szczęsna. Piosenkarka pożyczyła wówczas luksusowe Porsche od Wojtka i na skrzyżowaniu ulicy Wołoskiej z Odyńca w Warszawie zaliczyła stłuczkę z Volkswagenem.

Ostatnio na łamach programu TVP Sport ukazał się artykuł, dotyczący zamiłowania Szczęsnego do drogich samochodów. Zauważono, że na ostatnie zgrupowanie kadry bramkarz reprezentacji przyjechał luksusowym Bentleyem. Fotoreporterzy przyuważyli, że autem jeździła po Warszawie Marina. Dziennikarz przypomniał o wypadku samochodowym żony piłkarza sprzed kilku lat, obarczając jednocześnie ją winą za incydent:

Najwyraźniej jednak bramkarz Juve nie stracił zaufania do umiejętności żony i teraz chętnie powierza jej swoje najnowsze cacko. Piłkarzowi pozostaje zatem życzyć, żeby Marina nie zaliczyła żadnej obcierki na parkingu pod sklepem, no i oczywiście czasem dała Wojtkowi pojeździć - możemy przeczytać w tekście.

Te słowa nie spodobały się oczywiście żonie Wojtka, która niemal od razu zareagowała:

Zanim napiszecie takie kocopały, warto zweryfikować informacje. Wiadomo, ściema zawsze lepiej się czyta - zaczęła na Instagramie swój wywód oburzona Marina. Porsche wciąż jeździ, zostało naprawione z ubezpieczenia pana, który wyjechał na czerwonym świetle i naraził mnie na wypadek. I nie wyskakiwałam na żadne zakupy, a wracałyśmy z eventu. Wtf? Co się dzieje z tymi dziennikarzami?

_

_

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)