Trwa ładowanie...
Przejdź na

Prawnik Dody zapewnia, że gwiazda nie wykorzystała seksualnie byłego partnera: "Do takiego wydarzenia nie doszło"

0
Podziel się:

Wierzycie mu?

Prawnik Dody zapewnia, że gwiazda nie wykorzystała seksualnie byłego partnera: "Do takiego wydarzenia nie doszło"

W ubiegłym tygodniu Doda ujawniła na Instagramie, że jej były narzeczony złożył w sądzie pozew, do którego dołączył materiały o erotycznej treści, których bohaterem jest on sam w towarzystwie wibratora analnego.

Jego pełnomocniczka mecenas Barbara Giertych ujawniła, że chodził o powództwo z art. 197 kk., czyli gwałt, a taki czyn, bez względu na to, której płci dotyczy, to nie jest temat do strojenia sobie żartów.

Z dalszych wypowiedzi stron wynika, że owe nagrania trafiły do rąk szantażystów, którzy odwiedzili byłego chłopaka Dody krótko po ich rozstaniu i życzliwie poradzili, by przelał milion złotych na konto piosenkarki, o ile chce uniknąć uszczerbku na zdrowiu. Stąd podejrzenia powoda, że materiał został im przekazany osobiście przez Dodę, a zawiera nagranie wykonane za pomocą telefonu komórkowego, przedstawiające chwile, gdy odurzony i pozbawiony świadomości mężczyzna jest wykorzystywany seksualnie. Jak twierdzi były chłopak Dody, doszło do tego w lutym 2015 roku podczas ich wspólnego urlopu na Seszelach.

Oczywiście, pełnomocnik piosenkarki, mecenas Adam Gomuła zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca.

Według naszej wiedzy na wakacjach, na których byli razem, do żadnego takiego wydarzenia nie doszło - komentuje w rozmowie z _Super Expressem. Co wskazuje, że z**djęcie powstało w innym miejscu i innych okolicznościach.**_

Opinię tę podzielają znajomi Dody.

To był bardzo romantyczny wyjazd - ujawnia jeden z nich tabloidowi. Wynajęli willę nad samym morzem. W dzień pływali łódką, opalali się, wieczorami jedli kolację na plaży. Aż im zazdrościliśmy tej sielanki. Tylko raz wyszli na dyskotekę.

Krótko po powrocie nawet się zaręczyli. Co było potem, wszyscy pamiętamy, a co gorsza, sami zainteresowani nie pozwalają nam ani na sekundę o tym zapomnieć.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)