W ostatnich czterech tygodniach dom Wielkiego Brata opuściło nadprogramowo trzech uczestników. Najpierw wypalił się chrześcijański hodowca owiec, Daniel Barłóg. Następnie tęsknota za rodziną i toksyczna atmosfera w rezydencji Big Brothera wykończyły Marlenę, parającą się pracą detektywistyczną. Maciej z Poznania co prawda sam nie chciał opuścić programu, jednak został wyeliminowany po tym, jak wyraził na wizji chęć "roz***ania łba" jednego z uczestników.
Taka sytuacja nie pozostawiła producentom żadnego wyjścia. Aby utrzymać program na wizji przez trzy miesiące, niezbędne było uzupełnienie składu uczestników nowymi osobami. Jako pierwsza do domu dołączyła Magdalena Zając, dumna właścicielka 21 krów. W niedzielnym odcinku widzowie poznali także dwóch nowych domowników: stewardessę Andżelikę oraz żołnierza Jakuba. Duet został ulokowany w specjalnie odseparowanym pokoju, gdzie ma podglądać swoich przyszłych znajomych przez następne kilka dni. Niestety, biorąc pod uwagę jak flegmatycznie odpowiadali oni na pytania Agnieszki, raczej nie ma co liczyć na to, że nowi bohaterowie będą w stanie ożywić program.
Zobacz: "Big Brother": Klaudia odmówiła założenia spódniczki. Widzowie podejrzewają, że jest... lesbijką
W tym tygodniu z programem musiała pożegnać się Klaudia, która naraziła się uczestnikom przez swoje ryzykowne zachowanie w trakcie wykonywania zadań. Zapytana o zdanie na temat decyzji widzów o jej eliminacji, 25-latka odpowiedziała bezpośrednio:
Radek jest fajniejszy. Jest normalny, a ja nie do końca.
O pozostanie w programie za tydzień walczyć będą: rolniczka Magda, były chłopak Michała witkowskiego, Łukasz i rozleniwiona Kasia. Oddanie na nią głosu brodaty Radek uzasadnił w charakterystyczny dla siebie sposób:
_Kaśka łazi po chałupie, kombinuje, podjudza._
Nominację Łukasza przewidziały nawet prowadzące. Stwierdziły, że ślicznotka Witkowskiego podłożyła się, nie chcąc brać udziału w sprzątaniu rezydencji.
Czyją przygodę z programem chcielibyście ukrócić w przyszłą niedzielę?
