Trwa ładowanie...
Przejdź na

Ujawniono nagranie z przesłuchania Amber Heard: "Wyrywał mi włosy i rzucił telefonem w twarz!" (FOTO)

0
Podziel się:

Aktorka dalej stoi na stanowisku, że była ofiarą Johnny'ego Deppa. Wierzycie jej?

Ujawniono nagranie z przesłuchania Amber Heard: "Wyrywał mi włosy i rzucił telefonem w twarz!" (FOTO)

Trzy lata temu po zaledwie rocznym małżeństwie z Johnnym Deppem Amber Heard oskarżyła aktora o stosowanie przemocy. Twierdziła, że notorycznie urządzał awantury pod wpływem używek, wyzywał ją i bił. Na fali tych oskarżeń Amber wypromowała się na pokrzywdzoną, podczas gdy kariera gwiazdora się załamała.

Choć wydawało się, że po rozwodzie i korzystnym dla Heard podziale majątku batalia pomiędzy byłymi małżonkami się zakończy, niedawno znów zrobiło się o sprawie głośno. Przyczynił się do tego sam Depp, który przez ostatnie lata zbierał dowody na swoją niewinność i pozwał Amber o zniesławienie. Aktor i jego prawnicy zgromadzili aż 87 nagrań z monitoringu i zeznania 17 świadków, którzy potwierdzają, że aktorka mogła wszystko upozorować.

W ramach odszkodowania Depp domaga się od byłej żony 50 milionów dolarów. Oczywiście Amber do niczego się nie przyznaje i dalej stoi na stanowisku, że to ona jest ofiarą.

W sierpniu 2016 roku aktorka złożyła zeznania w sprawie awantury, jaka rzekomo miała miejsce miesiąc wcześniej. Nagranie wypłynęło dopiero teraz, zapewne nieprzypadkowo. Widać na nim zapłakaną Amber, która ze szczegółami opowiada, jak Johnny "szarpał ją za włosy i uderzył telefonem w twarz".

Aktorka przedstawia swoją wersję, obrazowo przy tym gestykulując. Twierdzi, że umówiła się z Johnnym w domu, aby porozmawiać na temat ich związku. W trakcie wysyłała SMS-y do sąsiadów, w których pisała, że "Depp staje się nieobliczalny". Zadzwoniła też do swojej znajomej, która miała słyszeć przebieg awantury.

Pamiętam tylko, że wykrzykiwał przekleństwa do mojej przyjaciółki i mówił jej, że może mnie teraz mieć, a potem rzucił mi telefonem w twarz tak mocno, jak tylko mógł. Powiedziałam: "Uderzyłeś mnie. Kochanie, uderzyłeś mnie w oko " - wspomina Amber. Zaczęłam płakać, a on podszedł do mnie, chwycił za głowę i szarpnął za garść włosów (...) klepał mnie po twarzy i ciągnął za włosy (...) krzyczałam na całe gardło: "Pomóżcie, wezwijcie pomoc!".

Znajoma, która była pod telefonem, zadzwoniła na policję. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, Heard odmówiła złożenia zeznań, ponieważ, jak twierdzi, nie chciała "medialnej afery". Po wszystkim uciekła do sąsiadów. Na drugi dzień złożyła wniosek o zakaz zbliżania się.

Adwokaci Heard próbują nakłonić sędziego, by oddalił pozew Deppa o odszkodowanie. Tymczasem portierka z budynku, w którym miało dojść do opisywanego zdarzenia, zeznała, że kilka dni później widziała Amber w rewelacyjnej formie, żartującą sobie z siostrą na temat rzekomego pobicia.

Jak myślicie, kto w tej sprawie w rzeczywistości jest ofiarą?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)