Trwa ładowanie...
Przejdź na

Chłopak Edyty Górniak broni Jarosława B.: "Nigdy nie zaobserwowałem w nim agresji"

0
Podziel się:

Zdaniem Tomasza Mazurkiewicza, oskarżenie byłego piłkarza o gwałt może być "pułapką na jego osobę zaaranżowaną z powodu zemsty".

Chłopak Edyty Górniak broni Jarosława B.: "Nigdy nie zaobserwowałem w nim agresji"

Od kilku dni polskie media żyją skandalem wokół Jarosława B., byłego piłkarza Lechii Gdańsk i długoletniego partnera Anny Przybylskiej, z którą ma trójkę dzieci. B. został zatrzymany we wtorek pod zarzutem popełnienia przestępstwa na tle seksualnym.

Kobieta, która oskarża Jarosława, twierdzi, że w weekend została przez niego brutalnie zgwałcona w hotelowym pokoju. Jej adwokat udzielił już kilku wywiadów, w których podkreślił, że jego klientka jest "w fatalnym stanie psychicznym".

Sprawa wstrząsnęła celebryckim światem, w którym Jarek miał dotąd wzorową opinię. W jego obronie stanęli już m.in. Zbigniew Boniek, Radosław Majdan oraz Natalia Siwiec.

Teraz do grona obrońców B. dołączył obecny partner Edyty Górniak, Tomasz Mazurkiewicz, który zna Jarosława od dziecka. Były piłkarz uważa, że to niemożliwe, żeby jego przyjaciel dopuścił się takiego czynu.

Z Jarkiem znamy się od dziecka. Znają go także od najmłodszych lat moi rodzice. Chodziliśmy razem do podstawówki i do liceum w Sopocie. Graliśmy razem w juniorach w Ogniwie Sopot, a także w reprezentacji Polski. Myślę, że znam go dość dobrze. Przez te wszystkie lata nigdy nie zaobserwowałem w nim agresji. Wydaje mi się, że ta sytuacja, o której czytamy, może być bardziej wynikiem zaaranżowanej pułapki na jego osobę z powodu np. zemsty, niż być w istocie prawdziwa... Może został odurzony narkotykami? - zastanawia się w rozmowie z Faktem.

Mazurkiewicz ma nadzieję, że sprawa szybko się wyjaśni na korzyść B.

Jestem tą sytuacją bardzo zaniepokojony. Liczę, że jego pełnomocnicy szybko znajdą dowody na obronę Jarka - dodaje Tomasz.

Myślicie, że motyw "zemsty" - jak to określił chłopak Edyty - jest prawdopodobny?

_

_

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)