Trwa ładowanie...
Przejdź na

Dramat żony Samuela Pereiry: "Wywiózł dzieci trzy tygodnie temu! Utrudnia mi z nimi spotkania!"

2
Podziel się:

"Dziś Policja spisała protokół, już trzeci" - czytamy na Twitterze Marii Pereiry. Zaskoczeni?

Dramat żony Samuela Pereiry: "Wywiózł dzieci trzy tygodnie temu! Utrudnia mi z nimi spotkania!"

Samule Pereira to dziennikarz związany z Prawem i Sprawiedliwością i szef internetowego serwisu TVP Info, który swojego czasu "zasłynął" ze zlecenia kontrowersyjnego materiału o strajkujących lekarzach. W artykule przedstawiono rezydentów walczących o podwyżki jako miłośników zagranicznych podróży, gustujących w kawiorze i drogich trunkach. Po opublikowaniu artykułu wybuchł skandal, a autor materiału, Ziemowit Piast Kossakowski został zawieszony. Jednak jak sugerują dziennikarze stacji, to szef TVP Info miał stać za zmanipulowanym materiałem. Dziennikarz znany jest z prawicowych poglądów i ostatnio ostro krytykował kartę warszawską kartę LGBT podpisaną przez Rafała Trzaskowskiego.

Pereira znany jest także z walki o model "tradycyjnej rodziny". W 2011 roku ożenił się z Marią Mackiewicz, blogerką modową i fotografką. Mackiewicz szybko awansowała z prowadzącej stronę Make My Place na specjalistkę od mediów społecznościowych w Kancelarii Beaty Szydło. Kompetencji kobiety musiał bronić jej mąż, który napisał nawet na Twitterze, że ocenianie jej "tylko jako żony jest nieuczciwe". Mackiewicz w 2018 roku przeszła do Ministerstwa Środowiska i wciąż chętnie udziela się w Internecie.

W jednym z wywiadów Samuel przyznał, że zakochał się nie tyle w Marii, co w "jej miłości do Ojczyzny". Wygląda jednak na to, że patriotyzm nie zdołał wystarczająco scementować związku Pereirów. Maria zamieściła na Twitterze poruszający wpis, z którego dowiadujemy się, że kobieta ma sądowo uregulowane spotkania z dziećmi. Kontakt z latoroślami ma utrudniać Pereira, a sprawa wylądowała na policji:

Dziś Policja spisała protokół, już trzeci. W sprawie utrudniania mi kontaktu z dziećmi. Nie pozostaje mi nic innego niż prosić by Samuel Pereira, który wywiózł dzieci trzy tygodnie temu, odpowiedział gdzie są i nie utrudniał mi spotkania z nimi w sądowo uregulowanym czasie.

Na swoim profilu na Instagramie Pereira dokumentuje wycieczkę ze swoimi pociechami nad morze. Podjęliśmy próbę kontaktu z obiema stronami konfliktu, jednak do tej pory żadne z nich nie skomentowało sytuacji.

W odpowiedziach na wpis Marii czytamy, że Twitter nie jest miejscem, by załatwiać rodzinne spory.

Spodziewaliście się takiej sytuacji w rodzinie prawicowego dziennikarza?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(2)
gość
5 miesięcy temu
Co to za matka skoro opiekę nad dziećmi przekazano ojcu, chyba sądy nie są pisowskie i nigdy nie były.
oj joj
4 miesiące temu
No p. Mario, nieładnie. Naprawdę zdradzała Pani męża?
Najnowsze komentarze (2)
oj joj
4 miesiące temu
No p. Mario, nieładnie. Naprawdę zdradzała Pani męża?
gość
5 miesięcy temu
Co to za matka skoro opiekę nad dziećmi przekazano ojcu, chyba sądy nie są pisowskie i nigdy nie były.