Pierwszego dnia świąt Daria Widawska trafiła do szpitala z podejrzeniem bakteryjnego zakażenia organizmu. Aktorka była w bardzo ciężkim stanie – co chwilę traciła przytomność, a lekarze nie wiedzieli, co jest tego przyczyną. Podejrzewano, że Daria zaraziła się sepsą. Ponieważ gorączka nie ustawała, a aktorka przestała odzyskiwać przytomność, jej rodzice zdecydowali się wezwać do córki księdza.
Na szczęście dziś stan Widawskiej jest już stabilny, a badania wykluczyły sepsę. Potwierdzono wstępną diagnozę i wiadomo, że aktorkę zaatakowała mononukleoza – choroba, która obniża odporność organizmu i sprawia, że chory szybko zapada na inne dolegliwości. Fakt informuje, że Daria najgorsze ma już za sobą i została przeniesiona z izolatki na oddział otwarty. Ze swoim 5-miesięcznym synkiem zobaczy się jednak dopiero za kilka tygodni.
To musiały być smutne (i straszne) święta. Współczujemy.