Coraz więcej sygnałów docierających z Hollywood wskazuje, że historia burzliwego końca związku Johnny'ego Deppa i Amber Heard może wyglądać nieco inaczej, niż w wersji zaprezentowanej przez aktorkę. Przypomnijmy, że była żona gwiazdora oskarża go o znęcanie się, dotkliwe pobicie i nadmierne korzystanie z używek. Depp, którego kariera zawisła na włosku, długo milczał, ale jak się okazuje, zbierał dowody na - jego zdaniem - kłamstwa Amber:
Johnny, dysponując dziesiątkami nagrań z monitoringu, zeznaniami świadków i mocnymi dowodami na swoją niewinność, ma szansę oczyścić się z zarzutów. Dla Amber oznacza to ostateczne pogrążenie jej kariery, którą - bądź co bądź - zbudowała na związku z aktorem.
ZOBACZ: Johnny Depp zebrał dowody na to, że Heard UKARTOWAŁA POBICIE! "Celem było zyskanie rozpoznawalności"
Światło dzienne ujrzały właśnie kolejne zeznania na korzyść Deppa. Słowa te padają z ust Samanthy McMillen, stylistki Amber Heard, która zeznaje:
_16 grudnia 2015 roku spędziłam większość dnia z Amber Heard, przygotowując ją do występu u Jamesa Cordena**. Tego dnia mogłam przyjrzeć jej się z bliska, w dobrym świetle, bez make upu. Mogę z całą pewnością powiedzieć, że nie widziałam żadnych znaków pobicia, ran, siniaków czy skaleczeń ani na twarzy, ani na pozostałych częściach jej ciała**_ - czytamy.
Po występie w programie podeszła do mnie i powiedziała: "Dasz wiarę, że właśnie wystąpiłam w programie telewizyjnym z dwoma podbitymi oczami?". Tymczasem nie miała podbitych oczu. Dopiero później dowiedziałam się, że oskarża Johnny'ego Deppa o pobicie - dodaje McMillen.
Warto dodać, że stylistka nie jest anonimową osobą. Ubierała m.in. Brie Larson, Elle Fanning czy Chrisa Hemswortha.