Trwa ładowanie...
Przejdź na

Edyta Górniak wspomina operację Allana: "Zmierzyłam się z najgorszymi myślami"

0
Podziel się:

"W szpitalu zobaczyłam Allanka podłączonego do takiej aparatury, że bez słów lekarzy zrozumiałam, że jego stan jest bardzo ciężki" - wspomina.

Edyta Górniak wspomina operację Allana: "Zmierzyłam się z najgorszymi myślami"

Edyta Górniak wielokrotnie opowiadała o szczególnej więzi, która łączy ją z synem Allanem. Chwaliła w wywiadach jego wysokie poczucie odpowiedzialności i spryt. 16-latek chodzi do szkoły wojskowej, w której nauczył się zaradności i sposobów na przetrwanie w trudnych sytuacjach. Jego mama niedawno relacjonowała w mediach, jak wytrzymał tydzień bez obiadu i sam zarobił na jedzenie. Nastolatek mieszka obecnie sam, w wynajmowanym mieszkaniu blisko swojego warszawskiego liceum. Górniak ubolewa, że nie ma już tak dużego wpływu na syna, jak kiedyś. Nie zauważyła nawet, że nastolatek popala papierosy. O tym, że jest w "szponach nałogu" dowiedziała się ze zdjęć paparazzi.

W najnowszym wywiadzie dla Vivy wokalistka opowiedziała o między innymi o rozstaniu z Mateuszem Zalewskim. W związku z kierowcą rajdowym zaczęło się psuć w momencie, gdy Edyta straciła ciążę.

Górniak w rozmowie wspomniała również o ciężkiej operacji wyrostka robaczkowego, którą przeszedł jej ukochany Allan. Ze szczegółami opowiedziała o feralnym dniu:

To były najgorsze godziny mojego życia. Byłam już na pasie startowym, kiedy Allan przyznał mi się, że nie może wyjść z wanny, tak mocno boli go brzuch. Nie mogłam już opuścić samolotu. Zdążyłem szybko zadzwonić do Davida Fostera, który mieszkał obok, z prośbą, aby zajrzał do Allana, bo ja właśnie startuję do Polski.

Przejęta piosenkarka natychmiast wróciła do chorego syna:

Musiałam osobiście podpisać zgodę na operację. Allan czekał nieprzytomny na morfinie. Gdy zawróciłam pierwszym możliwym lotem do LA, w szpitalu zobaczyłam Allanka podłączonego do takiej aparatury, że bez słów lekarzy zrozumiałam, że jego stan jest bardzo ciężki.

Edyta bała się o życie Allana. Trzy lata temu wokalistka nawróciła się na katolicyzm, a wiara pomogła jej przetrwać trudne chwile związane z atakiem wyrostka robaczkowego syna:

Przez całe moje życie nie byłam tak blisko Pana Boga. Tak gorliwie się modliłam. I prosiłam, żeby zabrał mi wszystko inne, co mam, wszystko inne, co mi podarował w życiu. A podarował mi bardzo dużo. W zamian za to, żeby zostawił tutaj mojego syna. Żeby tak pokierował sytuacją, żeby nas to nie zabiło. Bo jeśli jego, to i mnie. Zmierzyłam się z najgorszymi myślami, jakie może mieć rodzic. Musiałam się przygotować na wszystko. I Pan Bóg mnie wysłuchał.

Spodziewaliście się, że Edyta opowie o tak intymnych sprawach w gazecie?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)