Trwa ładowanie...
Przejdź na

Rodzina królewska "trolluje" fanów, czekających na wieści o Meghan Markle. Opublikowali zdjęcie niemowlęcia...

0
Podziel się:

Podekscytowani wielbiciele royalsów od razu pomyśleli, że to pierwsze zdjęcia "baby Sussex"...

Rodzina królewska "trolluje" fanów, czekających na wieści o Meghan Markle. Opublikowali zdjęcie niemowlęcia...

Od kilku dni oczy całego świata skierowane są na Londyn, gdzie lada moment mają zostać ogłoszone narodziny najnowszego royal baby, pierwszego potomka Meghan Markle i księcia Harry'ego. Informacje o rozwiązaniu budzą wiele emocji, bo tabloidy postarały się, by nieustannie podgrzewać nimi atmosferę, doszukując się kolejnyh plotek i sensacji. Sytuacji nie ułatwia fakt, że księżna Meghan od paru tygodni nie pokazuje się już publicznie, czekając na poród.

Nic więc dziwnego, że teraz każde, nawet najmniejsze nawiązanie do tematu ciąży i niemowlaków, budzi w fanach royalsów ogromne podniecenie. Niestety, póki co Pałac Buckingham nie poinformował ani o rozpoczęciu porodu, ani o narodzinach małego księcia lub księżniczki.

O skali "dziecięcego szaleństwa", jakie zawładnęło wielbicielami rodziny Windsorów, może świadczyć reakcja na opublikowane wczoraj na oficjalnym profilu rodziny królewskiej na Instagramie zdjęcie niemowlęcia.

Choć podpis pod fotografią jasno informował, że wykonano ją podczas ostatniej wizyty Sophie, hrabiny Wessex, w Indiach, to w komentarzach i tak nie brakuje zawiedzionych głosów:

Już myślałam, że urodziło się royal baby!

Kto od razu pomyślał, że to zdjęcie dziecka Meghan?

O mało nie umarłam, już myślałam, że Meghan wreszcie urodziła. Wydaje się, jakby była w tej ciaży od 11 miesięcy - pisali pod zdjęciem fani Windsorów.

Nie zabrakło też głosów, że osoby odpowiedzialne za prowadzenie konta rodziny królewskiej na Instagramie zwyczajnie... robią sobie żarty:

Ale z was łobuzy!

Nie możecie publikować takich rzeczy, kiedy wszyscy czekamy na royal baby! - grzmią.

Myślicie, że "social media ninja" rodziny królewskiej rzeczywiście "strollował" poddanych?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)