Trzeba przyznać, że ostatnie tygodnie były dla Dominiki Tajner wyjątkowo trudne. Nie dość, że celebrytka szybko odpadła z Tańca z Gwiazdami, to w dodatku rozpadło się jej małżeństwo z Michałem Wiśniewskim, co dla niej samej było ponoć ogromną niespodzianką. Jakby tego było mało, Tajner średnio może teraz liczyć na wsparcie ukochanego ojca, Apoloniusza. Wszystko przez to, że u prezesa Polskiego Związku Narciarskiego też dużo się ostatnio dzieje.
Wszystkie te problemy zeszły jednak kilka dni temu na drugi plan, gdy okazało się, że jedyny syn Dominiki, Maksymilian, ciężko zachorował. Atak choroby wypadł niefortunnie w okres urlopów i świąt, przez co początkowo trudno było znaleźć lekarza, który mógłby właściwie zdiagnozować, co dolega 13-latkowi.
Na szczęście wygląda na to, że Maks ma się już lepiej. Chłopiec odzyskał przytomność, a jego stan lekarze oceniają jako stabilny.
Wygląda jednak na to, że koszmar każdego rodzica, jaki przeżywa teraz Dominika, zaowocuje nieoczekiwanie czymś pozytywnym. Jak donosi bowiem Super Express, Tajner w trudnych chwilach może liczyć na wciąż jeszcze obecnego męża. To dużo dla niej znaczy, bo ich relacje były w ostatnim czasie bardzo napięte.
Bardzo się przejął sytuacją. Mimo że rozstali się z Dominiką, on często opiekował się chłopcem. Kiedy ona była zajęta, miała studia i pracę, on zawoził go do szkoły. Teraz ta cała sytuacja ich znowu do siebie zbliżyła - zdradza informator tabloidu.
Myślicie, że teraz ich relacje staną się bardziej cywilizowane, a rozwód przebiegnie w spokojniejszej atmosferze?
