Choć trudno w to uwierzyć, mimo niezliczonej liczby wpadek i mocno skandalicznych wypowiedzi, pozycja Moniki Zamachowskiej w TVP wydaje się być niezagrożona. Swoim zamiłowaniem do udzielania "szczerych" wywiadów znana z długiego języka dziennikarka skutecznie zraziła do siebie sporą część społeczeństwa. Łatka "rozbijaczki małżeństw" i negatywne opinie padające pod jej adresem nie powstrzymują jej jednak do dzielenia się z gazetami różnej maści intymnymi szczegółami ze swojego życia, czym celebrytka wzbudza wśród czytelników jeszcze większe zażenowanie.
47-latka właśnie wywołała kolejną sensację - tym razem obrażając gości odwiedzających ją na kanapie Pytania na śniadanie, gdzie wspólnie z zaproszonymi celebrytami omawiała temat zbliżających się matur. Swoje trzy grosze dorzucił również współprowadzący program Michał Olszański.
W trakcie rozmowy z Angeliką Muchą, znanym z serialu Barwy szczęścia Konradem Skolimowskim oraz youtuberem Adamem Drzewieckim Zamachowska pozwoliła sobie na kilka niestosownych żartów, którymi wprowadziła w zakłopotanie zarówno gości śniadaniówki, jak i widzów. Zaczęło się od czytania i komentowania ocen na świadectwie Drzewieckiego:
Ale z polskiego dostałeś dostateczny? No, Adam... Ja nie wiem, czy my możemy współpracować teraz - zadrwiła Monika.
W dalszej części rozmowy uczestnicy programu doszli do wniosku, że najtrudniejszym z egzaminów maturalnych jest ten z matematyki.
Ja akurat miałam to szczęście, że matematykę zdałam na ponad 90 procent, bo ją lubię, jestem ścisłowcem. Dlatego bardziej stresowałam się polskim - wyznała Angelika.
Siedem razy osiem? - zapytał znienacka Olszański, zupełnie zbijając Muchę z tropu.
Teraz ją obraziłeś, teraz ją tak obraziłeś. No zobacz na tę twarz - śmiała się Monika.
Pod koniec krępującej rozmowy żona Zbyszka pozwoliła sobie na mało wyrafinowany żart, zadając gościom "ostateczny cios".
Wszystkim życzymy powodzenia, połamania piór, trzymamy kciuki. Patrzcie, jak oni zdali, to wy też zdacie - powiedziała w stronę kamery.