Trwa ładowanie...
Przejdź na

Syn Meghan Markle przyszedł na świat w szpitalu, gdzie poród kosztuje przynajmniej... 75 tysięcy złotych

0
Podziel się:

Według informacji Daily Mail, poród nie został sztucznie wywołany, a po kilku godzinach książęca para mogła wrócić do swojej posiadłości.

Syn Meghan Markle przyszedł na świat w szpitalu, gdzie poród kosztuje przynajmniej... 75 tysięcy złotych

Doniesienia o porodzie pierwszego potomka Meghan Markle i księcia Harry'ego zaczęły pojawiać się cyklicznie w mediach właściwie już kilka tygodni temu (termin przewidziany był na przełom kwietnia i maja). Choć plotki głosiły, że rodzina królewska od kilku dni ukrywa przed światem fakt pojawienia się na świecie "royal baby", w poniedziałek okazało się, że krążące pogłoski były mocno przesadzone. 6 maja tuż po godzinie 15:00 Pałac Buckingham poinformował o narodzinach zdrowego syna księżnej Sussex i księcia Harry'ego.

Mimo woli Amerykanki, aby dziecko przyszło na świat w domu (ponoć Meghan chciała urodzić dziecko w wodzie), 37-latka została przewieziona do londyńskiego szpitala w asyście Harry'ego i ochroniarzy ze Scotland Yardu, którzy dwoili się i troili, by transport księżnej odbył się w tajemnicy. Tajna operacja okazała się sukcesem, a służbom udało się przewieźć przyszłą matkę tak, że nikt nie miał szans ich zauważyć. Trzeba dodać, że graniczyło to z cudem, bo pod domem książęcej pary od kilkunastu dni stacjonowali dziennikarze i fani. Okazuje się, że agenci wykorzystali tajną drogę, by umknąć oczom ciekawskich.

Przed wydaniem chłopca na świat o 5:26 Markle spędziła noc w luksusowym szpitalu Portland, w którym rodziła już między innymi Victoria Beckham. Jak donosi Daily Mail, powicie noworodka w wyżej wspomnianej placówce to wydatek rzędu... 75 tysięcy złotych.

Według informacji portalu, poród nie został sztucznie wywołany. W ciągu kilku godzin od narodzin para wróciła do Frogmore, gdzie 34-letni Harryudzielił komentarza prasie, podkreślając, że "to doświadczenie było absolutnie niesamowite i wspaniałe", i że "jego dziecko jest cudowne". Z kolei w rozmowie z Daily Mail pałacowy adiutant wyznał, że "William i Kate nie mogą się doczekać na spotkanie z nowym siostrzeńcem".

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)