Trwa ładowanie...
Przejdź na

Więźniarki chciały ZLINCZOWAĆ Katarzynę W.: "Kwestią czasu było kiedy ją dorwą i ukarzą po swojemu"

0
Podziel się:

"Mama Madzi" musiała zostać niezwłocznie przeniesiona do zakładu karnego w Lublińcu.

Więźniarki chciały ZLINCZOWAĆ Katarzynę W.: "Kwestią czasu było kiedy ją dorwą i ukarzą po swojemu"

W styczniu 2012 roku całą Polską wstrząsnął przypadek domniemanego porwania córki młodej pary pochodzącej z Sosnowca, Magdy, której odnalezienia podjął się słynny detektyw, Krzysztof Rutkowski. W toku postępowania wyszło na jaw, że Katarzyna W. udusiła 6-miesięczną córkę i zakopała jej ciało w parku nieopodal domu, a upozorowanie uprowadzenia miało na celu odwrócenie uwagi od bestialskiego zabójstwa. Dwa lata później pretendentka do miana celebrytki została skazana na 25 lat więzienia, a prokurator określił ją wtedy jako "osobę wysoce zdemoralizowaną", wyrażając przy tym obawę, że "powróci na drogę przestępstwa".

Do niedawna 29-latka odsiadywała wyrok za pozbawienie życia w zakładzie karnym w Krzywańcu, gdzie przydzielono jej osobną celę jako więźniarce typu P1 – osadzonej po raz pierwszy, ale szczególnie niebezpiecznej. Oznaczało to, że nie mogła wykonywać żadnych czynności poza celą oprócz godzinnego spaceru na pustym spacerniaku pod opieką strażniczki. Według informacji Super Expressu, zgodnie z więziennym kodeksem, dzieciobójczyni zasługuje na dotkliwą karę, dlatego przebywające w więzieniu kobiety już od dłuższego czasu planowały wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. W związku z ryzykiem linczu, "mama Madzi" musiała zostać niezwłocznie przeniesiona do więzienia w Lublińcu.

Nie musiały jej "rozmazywać", czyli ustalać jak wygląda i za co siedzi, bo doskonale wiedziały to z mediów - wyjaśnił informator Super Expressu. Kwestią czasu było kiedy ją dorwą i ukarzą po swojemu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)