Mało co jest w stanie tak prześladować karierę celebryty, jak oskarżenia o potencjalny nepotyzm, który miał rzeczonej gwieździe pomóc w drodze na szczyt. Niestety z takimi spekulacjami musiała od początku swojej pracy w "show bizie" borykać się Magda Steczkowska, która na swoje nieszczęście zaistniała w publicznej świadomości na długo po swojej siostrze.
Magdzie nie pomaga zdecydowanie fakt, że dużo częściej niż o muzycznych produkcjach można słyszeć o jej kolejnych wyjściach na warszawskich ściankach. Celebrytka została nawet utożsamiona z brylowaniem na salonach do tego stopnia, że wieści o jej nowym utworze, zapowiedzianym pod koniec ubiegłego miesiąca, okazały się niemałym zaskoczeniem dla wielu obserwatorów rodzimego show biznesu.
W ostatni czwartek Magda wróciła do tego z czego jest najlepiej znana, wybierając się na pokaz niezwykle popularnej wśród gwiazd marki ubrań Zaquad. Wyraźnie zainspirowana poczytnymi nowelami E.L. James, piosenkarka postawiła tego wieczora na kreację rodem z 5o twarzy Grey'a. Połyskująca sukienka mini z głębokim dekoltem i czerwona torebunia prezentowały się co prawda raczej standardowo jak na stołeczną ściankę. Pazura dodały jednak ćwiekowane, przezroczyste botki i koronkowa maska, żywcem wyjęta z plakatu ekranizacji najpopularniejszego, współczesnego erotyka.
Próbuje nadać swojemu wizerunkowi nieco charakteru?
