Trwa ładowanie...
Przejdź na

Mołek wbija szpilę instamatkom? "Nie wierzę w tę wersję macierzyństwa glamour"

1
Podziel się:

Dziennikarka dodała, że czasem "chce jej się płakać ze zmęczenia". Ostatni bastion normalności w show biznesie?

Mołek wbija szpilę instamatkom? "Nie wierzę w tę wersję macierzyństwa glamour"

Magda Mołek jest jedną z niewielu gwiazd, które naprawdę strzegą swojej prywatności jak przysłowiowego oka w głowie. W przeciwieństwie do koleżanek z branży nie udostępnia informacji z życia rodzinnego na Instagramie, a jeśli już chce pokazać światu jakąś część siebie od kulis, starannie selekcjonuje wiadomości. Mołek, trzymając się kurczowo swojej filozofii, nie zdecydowała się na ciążową sesję okładkową. Nie pokazała również syna w mediach społecznościowych. Swoich fanów poinformowała jedynie o jego narodzinach.

Dziennikarka ostatnio coraz częściej skarży się na trudy macierzyństwa. Próżno szukać na jej profilu na Instagramie opisów przepełnionych nieprawdziwymi superlatywami opieki nad kilkumiesięcznym dzieckiem.

Mołek po raz kolejny, tym razem na kanapie Dzień Dobry TVN, opowiedziała o problemach, z którymi musi się mierzyć jako świeżo upieczona matka:

Przyznaję, że bycie mamą jest szalenie trudne. Ja kompletnie nie wierzę w tę wersję macierzyństwa glamour. Że wszystko jest piękne, że masz czas zrobić paznokcie, że jesteś w stanie codziennie zrobić trening. Mnie to nie wychodzi. Czasem chce mi się płakać ze zmęczenia - przyznała.

Jednocześnie dostrzega wiele plusów macierzyństwa. Mołek powiedziała wprost, że drugie dziecko ją odmłodziło:

To mi dało dużo pewności, że ja sobie poradzę, bo muszę. Nie masz wyjścia. To jest bilet w jedną stronę. Ale przede wszystkim bardzo mnie odmłodziło. Wróciłam do tego, co robiłam te siedem lat temu z zupełnie innym nastawieniem i to jest wspaniałe.

_

_

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
Anya
4 lata temu
Ja nie wierzę natomiast, że można nie spac pół roku. No wiem wiem, może miałam szczęście ale nie miałam ani jednej zarwanej nocy, obie córki przesypiały całe noce, oczywiście budząc się na jedzenie, czasem sama musiałam budzić. Karmiłam butelka (niestety) nawet mi nie pozwolilispribiwac cycrm z powodu chorego serca i obciążenia dla mnie. Jasne że czasem były płaczki w nocy, krótkie, wystarczyło przytulić, ponosić i spanko dalej. Tyle ile książek przeczytałam i filmów obejrzałam w tamtym m czasie to już nigdy nie przebije. Nie karmiłam piersią więc miałam poczucie że dziecko ma za, mało bliskości wuec właściwie cały czas kładłam je na sobie i tak część dnia leżałyśmy razem. Ok czasem w domu był syffek ale uważałam że gary mogą poczekać dziecko nie. Nie bylo kolek, fakt w czasie choroby miałam kiedyś 3 noce zarwane ale to wyjątek był. Tak więc to chyba zależy od dziecka. Miałam szczęście podejrzewam
Najnowsze komentarze (1)
Anya
4 lata temu
Ja nie wierzę natomiast, że można nie spac pół roku. No wiem wiem, może miałam szczęście ale nie miałam ani jednej zarwanej nocy, obie córki przesypiały całe noce, oczywiście budząc się na jedzenie, czasem sama musiałam budzić. Karmiłam butelka (niestety) nawet mi nie pozwolilispribiwac cycrm z powodu chorego serca i obciążenia dla mnie. Jasne że czasem były płaczki w nocy, krótkie, wystarczyło przytulić, ponosić i spanko dalej. Tyle ile książek przeczytałam i filmów obejrzałam w tamtym m czasie to już nigdy nie przebije. Nie karmiłam piersią więc miałam poczucie że dziecko ma za, mało bliskości wuec właściwie cały czas kładłam je na sobie i tak część dnia leżałyśmy razem. Ok czasem w domu był syffek ale uważałam że gary mogą poczekać dziecko nie. Nie bylo kolek, fakt w czasie choroby miałam kiedyś 3 noce zarwane ale to wyjątek był. Tak więc to chyba zależy od dziecka. Miałam szczęście podejrzewam