Trwa ładowanie...
Przejdź na

Wodzianka oburzona zachowaniem Gliwińskiej: "Lepiej by du*sko dźwignęła z auta i dzieciakom kupiła wędliny i sera do kanapek"

0
Podziel się:

Dominikę Zasiewską zbulwersował fakt, że była dziewczyna Jarosława Bieniuka nabijała się z dzieci jedzących pod sklepem bułki z keczupem.

Wodzianka oburzona zachowaniem Gliwińskiej: "Lepiej by du*sko dźwignęła z auta i dzieciakom kupiła wędliny i sera do kanapek"

Martyna Gliwińska do tej pory była względnie rozpoznawalna jako była dziewczyna Jarosława Bieniuka, który aktualnie jest oskarżany o gwałt na "modelce" z Trójmiasta.

Innych okazji do pisania o Gliwińskiej jakoś nie było, ale ona sama ostatnio zadbała o to, żeby zrobiło się o niej głośno. W jednej z relacji na InstaStories nagrała z ukrycia dzieci siedzące pod sklepem i jedzące kanapki z keczupem oraz postanowiła je wyśmiać.

Jezus Maria, polska młodzież, siedzo pod żabko, matko, dramat. I jedzą kanapki z keczapem. Ten w ogóle ma paznokcie jak kobieta, matko. Dzieci, Boże, jak nie macie co robić, to (...) nie róbcie wiochy - kpiła, nagrywając na zmianę telefonem siebie i grupkę młodzieży.

Gdy internauci zwrócili jej uwagę, że przesadza, zaczęła argumentować, że ona w ich wieku "tyrała od rana do wieczora na zajęciach z baletu i nie miała czasu myśleć o głupotach". Dzięki temu - jej zdaniem - wykształciła "ambicje i kręgosłup moralny".

W komentarzach jednoznacznie pisaliście, że Gliwińska się ośmieszyła. Tego samego zdania jest Dominika Zasiewska, która nieoczekiwanie postanowiła zabrać głos w sprawie.

Wodzianka opublikowała na Instagramie wpis, w którym wyznaje, że jest oburzona zachowaniem byłej dziewczyny Bieniuka. Byłą kochankę Krzysztofa Rutkowskiego szczególnie uderzył fakt, że była Bieniuka bez pozwolenia nagrała czyjeś dzieci, a następnie upubliczniła ich wizerunek. Zasiewska sama jest mamą i nie darowałaby Gliwińskiej, gdyby chodziło o jej pociechę.

Jakby moje 15-letnie dziecko ktoś nagrał, jak je kanapkę z keczupem (bo np. nie miało pieniążków na nic innego, to znalazłabym tę primadonnę od baletów i suchej nitki na niej nie zostawiła. (...) Niejaka światowej sławy primadonna baletowa, by lepiej du*sko dźwignęła z auta i dzieciakom kupiła wędliny, sera i jakiegoś ogórka do kanapek, dobry sok i po owocu na deser - pisze Dominika.

Wodzianka wbiła też szpilę Gliwińskiej sugerując, że po raz kolejny bierze się za wychowywanie cudzych dzeci, bo nie ma własnych.

Jak już kiedykolwiek urodzi własne dzieci, to zobaczymy jak się zbuntują i jakie paznokcie będą nosiły i pod którą Żabką jedzenie sobie kupowały. A na razie, jak tak bardzo chce się dzielić tym, co robiła jako dziecko (mimo że nikogo to nie interesuje), to niech biografię napisze i dorzuci potem w bio na profilu "pisarka, autorka, biografistka" i co tam jeszcze ułańska fantazja podsunie - napisała Zasiewska.

Zgadzacie się z Wodzianką?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)