Trwa ładowanie...
Przejdź na

To już koniec Britney Spears? Jej menadżer: "Nie chodzi już o karierę, tylko o jej życie"

0
Podziel się:

"Nie powinna wracać do rezydentury w Vegas" - przyznał stanowczo.

To już koniec Britney Spears? Jej menadżer: "Nie chodzi już o karierę, tylko o jej życie"

Dwa miesiące temu Britney Spears trafiła na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Nawrót lęków miał być spowodowany zmianą leków, które piosenkarka zażywa od 2007 roku, czyli od momentu załamania nerwowego i ogolenia głowy. Hospitalizacja 37-latki zaniepokoiła jej fanów do tego stopnia, że zaczęli podejrzewać, iż wokalistka została zmuszona do leczenia na oddziale zamkniętym. Spears co prawda uspokoiła internautów i zapewniła, że sama skorzystała z pomocy specjalistów. Prawda może jednak wyglądać nieco inaczej.

Gwiazda straciła możliwość decydowania o sobie i swoich dzieciach, a nad jej sprawami władzę przejął ojciec, Jamie. Według zagranicznych mediów, mężczyzna stosuje wobec córki przymus i kontrolę. Faszerował ją lekami i wbrew oficjalnym zapewnieniom Britney, siłą zamknął w szpitalu psychiatrycznym. Kobieta postanowiła walczyć o swoje prawa.

Larry Rudolph, wieloletni menadżer piosenkarki, jest przejęty stanem zdrowia swojej podopiecznej i nie widzi szansy na jej szybki powrót na scenę. Mężczyzna współpracuje ze Spears od momentu wydania jej pierwszego singla i doskonale zna charakter piosenkarki. W rozmowie z TMZ stwierdził, że 37-latka nie powinna wracać do koncertowania:

Jako osoba prowadząca jej karierę, na podstawie informacji pochodzących od współpracujących z nami specjalistów, st_wierdzam jasno, że nie powinna wracać do rezydentury w Vegas, ani w najbliższej przyszłości, ani nigdy później._

Podkreślił, że liczy się dla niego przede wszystkim dobro piosenkarki:

Byłem z nią przez dwie trzecie jej życia. Patrzę na nią prawie tak, jakbym patrzył na własną córkę. To dla mnie bardzo trudne. Chcę, żeby po prostu znalazła spokój i szczęście - cokolwiek to dla niej znaczy. Nie chodzi już o karierę, chodzi o życie.

Zauważył, że dalsze losy Spears zależą głównie od efektów leczenia:

Jeśli wróci silna i pełna pasji, to świetnie. Jeśli odejdzie na sześć miesięcy czy sześć lat, to też jest całkowicie w porządku. Dla mnie chodzi o to, żeby znalazła swoje szczęśliwe miejsce.

Wierzycie w dobre intencje ludzi z otoczenia Britney? Myślicie, że niedługo zakończy karierę?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)