Trwa ładowanie...
Przejdź na

Była uczestniczka "Projektu Lady" przestrzega nowe: "Poradziłabym im, aby nie obiecywały sobie za dużo"

0
Podziel się:

Agata Szostek do dziś ma problem z ułożeniem sobie życia po programie i przyznaje, że zmaga się z depresją.

Była uczestniczka "Projektu Lady" przestrzega nowe: "Poradziłabym im, aby nie obiecywały sobie za dużo"

Program Projekt Lady emitowany na antenie TVN od 2016 roku cieszył się na tyle wysoką oglądalnością, że stacja podjęła decyzję o zrealizowaniu kolejnej edycji. W poniedziałek 20 maja wystartuje czwarty sezon show, w którym wulgarne i zbuntowane dziewczyny będą próbowały zmienić się w dystyngowane damy.

Ponownie zobaczymy 13 uczestniczek na życiowym zakręcie, które pragną zmienić swoje zachowanie i zawalczyć o lepszą przyszłość. Nad ich metamorfozami tradycyjnie już będą czuwać "mentorki" - Irena Kamińska-Radomska i Tatiana Mindewicz-Puacz, a program poprowadzi oczywiście Małgorzata Rozenek-Majdan.

W przeddzień emisji nowego sezonu show uwaga skupiona jest też na uczestniczkach poprzednich edycji. Niektóre z nich rzeczywiście odniosły korzyści z udziału w programie i wykorzystały daną im szansę. Inne wróciły do dawnych przyzwyczajeń lub nie poradziły sobie z udźwignięciem rozpoznawalności.

Agata Szostek, która brała udział w pierwszej edycji "Projektu" wyznała właśnie, że nie jest pewna, czy po raz drugi zdecydowałaby się na udział w show.

(...) nie potrafię wyobrazić sobie już przeżywania tego po raz kolejny. (…) Na przykład rozpoznawalność. Nie udałam się do programu po nią, bo wtedy nawet nie wiedziałam, co to jest Instagram, ale ją dostałam. (...) to kula u nogi, łatka, którą trzeba nosić już do końca życia - stwierdza Agata w rozmowie z Faktem. (...) To codzienny problem, z którym spotykają się ludzie w mniejszy bądź większy sposób popularni. Jesteśmy stawiani na podium "gwiazdy, celebrytki, zadufanej w sobie damy, milionerki", kiedy "my" wcale się tak nie czujemy.

Szostek przyznaje, że zmaga się z depresją.

Tak, mam depresję. Nie obnoszę się z tym każdego dnia, nie mam napisane tego na czole, ale równocześnie nie mam większego problemu o tym mówić. (...) Program był, jest i będzie jakąś częścią mojego życia, więc gdybym powiedziała, że nie miał, lub nie ma żadnego wpływu, to skłamałabym. Jednakże mój stan depresyjny objawiał się już długo przed programem, on stricte nie miał z tym do czynienia - przekonuje 23-latka.

Na pytanie, co poradziłaby uczestniczkom nowej edycji, Agata odpowiada: "Poradziłabym im, aby nie obiecywały sobie za dużo, ale jednocześnie, aby nie siedziały bezczynnie, tylko działały i wykorzystywały wszystkie szanse jakie przyniesie im życie".

Myślicie, że nowe kandydatki na damy wezmą sobie do serca jej radę?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)