Trwa ładowanie...
Przejdź na

Alicja Bachleda-Curuś ma "kiepski czas". "Nie układa się jej"

0
Podziel się:

Po rozstaniu z Marcinem Gortatem aktorka nabrała podejrzeń, że już nigdy nie znajdzie właściwego mężczyzny.

Alicja Bachleda-Curuś ma "kiepski czas". "Nie układa się jej"

Minęły dwa lata odkąd Marcin Gortat i Alicja Bachleda-Curuś nagle przestali planować wspólną przyszłość i skupili się na omawianiu warunków rozstania. Jak głosił oficjalny komunikat, "oboje podjęli decyzję, że skupią się na swoich karierach".

Podobno głównym problemem były ich zupełnie odmienne wizje najbliższej przyszłości. Marcin nigdy nie ukrywał, że marzy o kobiecie, której największą życiową ambicją będzie pielęgnowanie domowego ogniska i rodzenie dzieci, a Alicji nie odpowiadała taka rola i wolała realizować się w aktorstwie. Kłopot w tym, że na tym polu od dekady właściwie nic się w jej życiu nie dzieje.

Rzeczywiście, 12 lat temu, gdy po premierze filmu Trade znalazła się na liście największych nadziei światowego kina, wydawało się, że może zawojować nie tylko Amerykę ale i cały świat, tylko, że to już niestety przeszłość. Dostała jeszcze główną rolę w filmie Neila Jordana Ondine, gdzie poznała Colina Farrella i zaszła z nim w ciążę. Na tym światowe sukcesy Alicji w zasadzie się skończyły.

Od tamtej pory za gwiazdę uważana jest tylko w Polsce. Wielu specjalistów z branży radzi jej zresztą, by przestała łudzić się, że osiągnie coś jeszcze w Hollywood i wróciła do Polski, gdzie ma szanse na udaną karierę.

Na przeszkodzie realizacji tych planów stoi jednak wspólna opieka nad synem Henrym Tadeuszem, którą aktorka sprawuje razem z byłym partnerem, mieszkającym na stałe w Los Angeles.

Alicja ma kiepski czas - ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Rewia osoba z otoczenia aktorki. Nie układa jej się w życiu prywatnym, a i zawodowo próżno szukać sukcesów. Jest zraniona, boi się zaufać, bo co kogoś pozna i polubi, z czasem ten ktoś znika z jej życia. Dla Tadeusza to też nie jest łatwe.

To dość brutalna, ale niepozbawiona podstaw, diagnoza. Nic dziwnego, że swoje 36. urodziny Alicja świętowała w mało szampańskim nastroju. Na szczęście przyjaciele zadbali o to, by nie siedziała w domu zamartwiając się o przyszłość i zorganizowali dla niej przyjęcie niespodziankę.

Widać było, że jest wzruszona, bo nie spodziewała się takiego prezentu - ujawnia informator tabloidu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)