Ostatnie kilka tygodni nie było łaskawych dla rodziny Ikera Casillasa - byłego bramkarza Realu Madryt. Na początku miesiąca media obiegła wiadomość o ataku serca, którego doznał piłkarz. Jego małżonka Sara Carbonero przebywała wtedy na nagraniach w Tarifie w południowej Hiszpanii. Niecałe 22 dni później dziennikarka sportowa sama podzieliła się smutnymi wieściami o stanie zdrowie.
Jeszcze nie pozbieraliśmy się po jednym szoku, a życie znów nas zaskakuje. (…) Kilka dni temu lekarze wykryli u mnie złośliwego guza jajnika. Miałam już operację. Wszystko poszło dobrze, na szczęście znaleźliśmy go bardzo szybko, ale przede mną nadal kilka miesięcy zmagań i kontynuowania o leczenia. Jestem spokojna i przekonana, że wszystko dobrze się ułoży. Wiem, że droga będzie trudna, ale także, że będzie miała szczęśliwe zakończenie – napisała Sara na swoim Instagramie.
Zobacz: Kylie Minogue przez raka nie może mieć dzieci. "Czasem zastanawiam się, jakby to było być mamą"
Gwiazda nie pozwoliła jednak, aby wieści o chorobie wywróciły całe jej życie do góry nogami. Sara zorganizowała 38. urodziny małżonka w poniedziałek, zanim poinformowała świat o swojej chorobie następnego dnia.
Profil żony Casillasa obserwuje niemal 2,5 miliona użytkowników. Myślicie, że jej wyznanie przekona kobiety do częstszych badań?