Trwa ładowanie...
Przejdź na

To już pewne: Liszowska się rozwodzi!

0
Podziel się:

Sprawa trafiła juz na wokandę. "Wyrok jeszcze nie zapadł". - ujawnia pracownik sądu.

To już pewne: Liszowska się rozwodzi!

Kiedy 24 lipca 2010 roku Joanna Liszowska przysięgała miłość szwedzkiemu milionerowi w w bydgoskiej katedrze Św.Marcina i Mikołaja, nie wszyscy spośród jej bliskich mieli dobre przeczucia.

Wiadomo było, że ani Ola Serneke nie przeprowadzi się na stałe do Polski, ani też Joanna nie zrezygnuje ze swojej kariery aktorskiej. A nie trzeba chyba przypominać, że związki na odległość nie należą do najbardziej stabilnych i długotrwałych.

Na szczęście Joannie i Oli udało się stworzyć szczęśliwą rodzinę. Wymagało to trochę zachodu, zwłaszcza odkąd na świecie pojawiły się córki i Joanna kursowała z nimi między Warszawą i Goeteborgiem, jednak ostatecznie jakoś się ułożyło.

Jak się okazuje, do czasu…

Pierwsze zgrzyty pojawiły się, gdy Emma i Stella wkroczyły w wiek przedszkolny i trzeba było podjąć decyzję, czy posłać je do polskiej czy szwedzkiej placówki. Liszowska uparła się na polską, czym podobno mąż nie był do końca zachwycony. Joanna uważała jednak, że decyzja w tej sprawie należy do niej, bo to na niej spoczywa cała odpowiedzialność za wychowanie dzieci, podczas gdy Ola realizuje swoje światowe ambicje.

Chodzi o to, aby do 2030 roku znaleźć się wysoko w rankingu najlepszych firm budowlanych na świecie, tak, abyśmy mogli uczestniczyć i wpływać na rozwój społeczeństw - wyznał kilka miesięcy temu w wywiadzie dla szwedzkich mediów.

Z czasem drogi małżonków do tego stopnia się rozeszły, że postanowili zrezygnować z podtrzymywania fikcji o wspólnym życiu. Jak potwierdza pracownik warszawskiego sądu, sprawa trafiła już na wokandę.

Były wcześniejsze terminy, nie ma zaplanowanych kolejnych rozpraw - ujawnia w rozmowie z Super Expressem. Wyrok w sprawie jeszcze nie zapadł.

Informacja o tym, że kolejny termin nie został wyznaczony, z reguły brzmi optymistycznie. Bo może małżonkowie dostrzegli szansę na pojednanie….
Niestety, w tym wypadku bardziej prawdopodobne wydaje się, że w powodu nawału zajęć nie byli w stanie ustalić odpowiadającego wszystkim stronom terminu. Albo Joanna nie jest do końca zadowolona z podpisanej przed ślubem intercyzy...

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)