Nie od dziś wiadomo, że jednym z najciekawszych elementów programów typu "reality" są konflikty między uczestnikami. W polskich edycjach popularnych show niestety dochodzi do nich niezwykle rzadko, co często jest winą kiepskiego scenariusza i mało imponującej obsady. Jakie było więc nasze zdziwienie, kiedy dość niepozorny format TVP Dance, dance, dance zafundował nam jednen z ciekawszych medialnych sporów ostatnich tygodni.
Powód kłótni między Ewą Chodakowską i Pauliną Krupińską był co prawda stosunkowo błahy, jednak panie bardzo szybko przeszły do wydawania oświadczeń na swoich profilach społecznościowych i straszenia prawnikami, co natychmiast stało się pożywką dla prasy tabloidowej.
Wygląda jednak na to, że paniom udało się ostatecznie porozumieć. Nie potrzebowały nawet do tego prawników! Rolę mediatora w tym przypadku odegrała sieć drogerii Rossman, która niedawno zatrudniła Krupińską do użyczenia swojej twarzy serii spotów reklamowych. W ramach niewątpliwie intratnego kontraktu żona Sebastiana Karpiela musi teraz promować swoim nazwiskiem różnorodne produkty, w tym markę BeBio, należącą do nikogo innego, jak do Ewy Chodakowskiej.
Dysonans między prywatnymi relacjami oby celebrytek a biznesem nie umknął też uwadze czujnych Internautów.
Kiedy nie cierpisz koleżanki, ale zgrywasz dobrą minę do złej gry, bo pieniądze muszą się zgadzać - cytuje komentarz jednego z nich portal Plotek.pl.
Myślicie, że Ewa i Paulina przestaną już straszyć się prawnikami?
