Odkąd Barbara Kurdej-Szatan zwróciła uwagę twórców kampanii reklamowej Play, jej kariera w błyskawicznym tempie zaczęła się rozkręcać. 33-latka nie marnuje czasu i chętnie podejmuje się zróżnicowanych zleceń. Ma na swoim koncie prowadzenie The Voice of Poland i programu Kocham cię, Polsko oraz przede wszystkim angaż w jednym z popularniejszych polskich seriali, czyli M jak miłość.
W ostatnim wywiadzie udzielonym Faktowi Opolanka zdradziła swoje podejście do scen łóżkowych, w których zdarza jej się brać udział:
Sceny intymne traktuję jako zadanie do wykonania, nie mam problemu z ich graniem - wyznaje profesjonalnie Basia. Sceny miłosne ze Sławkiem Uniatowskim dla mnie były po prostu kolejnymi takimi scenami do zrealizowania. Dla niego była to nowość, z którą dzielnie i profesjonalnie sobie poradził - wspomina.
Odkąd kariera Kurdej-Szatan nabrała rozpędu, regularnie powracają plotki o tym, jakoby jej mąż, Rafał Szatan, był zazdrosny o sukcesy żony. Sprytna aktorka postanowiła załagodzić sytuację i "wkręciła" męża do M jak miłość. Od niedawna Rafał występuje w tasiemcu u boku ukochanej, wcielając się w postać Eryka.
W rozmowie z Faktem celebrytka przyznała, że Rafał również nie widzi nic złego w jej scenach łóżkowych, bowiem sam funkcjonuje w tej branży i rozumie, że granie intymnych sytuacji jest częścią pracy. Dziennik zapytał Basię, czy cieszy ją to, że może grać u boku najprzystojniejszych polskich aktorów:
A czy ja jestem brzydka? - odpowiedziała roześmiana aktorka. Nie tylko w "M jak miłość" mam do nich szczęście. Na planie "W rytmie serca" gram z Filipem Bobkiem i Mateuszem Damięckim, więc cóż więcej mogę dodać? - skwitowała.