Dla Roksany Węgiel ostatnie kilkanaście miesięcy to prawdziwe szaleństwo. 14-latka błyskawicznie stała się jednym z najgorętszych nazwisk w Polsce. Dzięki występowi w The Voice Kids nastolatka zyskała sławę i dołączyła do grona influencerów.
Roksana, a właściwie osoby z jej otoczenia, które zajmują się karierą dziewczyny, starają się kuć żelazo póki gorące. Nic dziwnego, że w grafiku Węgiel roi się od koncertów, na które wokalistka ledwo się wyrabia. Tak było w ostatnią niedzielę, kiedy Roksana miała tego samego dnia zagrać dwa koncerty w różnych województwach. Według planu miała w tym celu skorzystać z prywatnego samolotu. Niestety, nie zdążyła na czas, bo samochód, którym jechała na lotnisko, został zatrzymany przez policję.
Mieli odlecieć z Katowic prywatnym samolotem i dotrzeć do Lubartowa. Zatrąbili na jakiś samochód, by przyspieszyć. To miał być nieoznakowany samochód policji. Chwilę potem zostali zatrzymani. Policjanci legitymowali ich przez trzydzieści minut - informuje lokalny portal Przełom.
Zatrzymała nas policja, spisali nasze dane. Czekaliśmy trzydzieści minut, przez co nie zdążyliśmy na koncert. Pan policjant wykazał się totalnym brakiem wyrozumiałości. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, prosiliśmy go, żeby nas puścił, ale niestety nie udało się - wyjaśniła Węgiel.
Nieco bardziej zdroworozsądkowo o sprawie wypowiada się rzecznik małopolskiej komendy policji.
Rozumiem, że koncert z okazji Dnia Dziecka to szczytny cel. Jednak nie uprawnia do lekceważenia przepisów. A gdyby komuś coś się stało? W ten sposób każdy może się tłumaczyć, że mu się spieszy z jakiegoś powodu i policja powinna przymykać oko na łamanie przepisów. A posiadanie takich sygnałów to naprawdę nie jest błahe wykroczenie.
Roksana, przypominamy - bezpieczeństwo jest najważniejsze!