Trwa ładowanie...
Przejdź na

Organizator odwołanego koncertu odpowiada Górniak: "Uzyskaliśmy wszystkie zgody i zezwolenia"

0
Podziel się:

"Od 20 lat organizuję imprezy plenerowe z największymi gwiazdami polskiej estrady" - zapewnia dyrektor czarnkowskiego MCK.

Organizator odwołanego koncertu odpowiada Górniak: "Uzyskaliśmy wszystkie zgody i zezwolenia"

Miniona sobota miała być wyjątkowym przeżyciem dla mieszkańców Czarnkowa w województwie wielkopolskim. W upalny czerwcowy wieczór planowali bawić się przy piosenkach Edyty Górniak, która kilka miesięcy temu zapowiedziała koncert w ich mieście w okazji Dni Ziemi Czarnkowskiej.

Niestety, do występu nie doszło. Diwa wycofała się w ostatniej chwili, tłumacząc swoją decyzję niezadowalającym stanem technicznym amfiteatru.
Jak potem wyjaśniła, dopatrzyła się szeregu zaniedbań ze strony organizatorów oraz naruszenia przepisów bhp.

Była to impreza masowa, a nie wyznaczono dróg ewakuacji dla widzów, nie wyznaczono drogi dla karetki pogotowia i straży pożarnej - tłumaczy asystent piosenkarki w rozmowie z Faktem. Brakowało barierek, a ochroniarze byli nieuchwytni.

Górniak tłumaczyła, że swoim wyjściem na scenę wyraziłaby niejako zgodę na lekceważenie bezpieczeństwa widzów.

Z powodu bałaganu organizacyjnego Edyta nie mogła przeprowadzić próby - tłumaczy jej współpracownik. Powiedzieliśmy organizatorom, że boimy się o bezpieczeństwo koncertu. Według nas w takich warunkach, w czasie na przykład pożaru, mogłoby dojść do tragedii.

Zdaniem jednego z ochroniarzy, asystent gwiazdy trochę rozmija się z prawdą.
Pani Górniak nawet tego wszystkiego nie oglądała - wspomina w tabloidzie. Była tu zaledwie 2 minuty, weszła na zasłoniętą scenę, rozejrzała się i odjechała.

Miejskie Centrum Kultury daje do zrozumienia, że Edyta przesadziła.

Uzyskaliśmy, jako organizatorzy imprezy masowej, wszystkie wymagane prawem zgody i pozwolenia - ujawnia w specjalnym oświadczeniu dyrektor czarnkowskiego MCK, Jan Pertek. Od 20 lat organizuję imprezy plenerowe z największymi gwiazdami polskiej estrady. Zawsze było pięknie i bezpiecznie. Mamy podpisaną umowę z agencją, która dla nas zawarła umowę z artystką. Powiadomiliśmy, gdzie będzie koncert, były dostępne również zdjęcia, ale chyba nikt ich nie obejrzał. Droga ewakuacyjna jest oznaczona, była ochrona i barierki. Będziemy musieli porozmawiać z prawnikami, jak to rozwiązać.

Na szczęście Sarsa, która miała zaplanowany występ na niedzielę,po raz kolejny okazała się mniej konfliktowa od Edyty.
Obejrzeliśmy wszystko na miejscu i nie mamy zastrzeżeń - skomentował menedżer piosenkarki, Rafał Orłoś.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)