Producenci nowego Big Brothera od początku mierzą się z zarzutami, że format jest mało ciekawy. Trudno oprzeć się wrażeniu, że przygodą z Wielkim Bratem znudzeni są niekiedy nawet sami uczestnicy.
Po ponad dwóch miesiącach żmudnych eliminacji i nierzadko wymuszonych konfliktów, reaktywowane reality show nareszcie zbliża się do wielkiego finału. W niedzielnym odcinku zagrożeni eliminacją byli Łukasz, Igor oraz Oleh. O dziwo, żaden z mężczyzn nie zdawał się przejmować perspektywą walki o pozostanie w domu Wielkiego Brata. Ostatecznie program musiał opuścić Oleh, który oznajmił, że zaraz po zakończeniu programu planuje zadzwonić do swojej mamy oraz Łukasz, dla którego było to już drugie pożegnanie się z show.
W związku z tym obaj pojawili się w poniedziałek w Dzień dobry TVN. Podczas rozmowy Oleh zdecydował odnieść się do burzliwej relacji z pozostającą w domu Wielkiego Brata Madzią:
Mogę odpowiedzieć tylko za siebie, dla mnie to są prawdziwe uczucia. Od początku nie chciałem w programie niczego udawać. Z mojej strony to było jak najbardziej prawdziwe - opisał szczerze relację ze swoją sympatią.
Oleh wypowiedział się również w kwestii swojego stosunku do kobiet:
_**Zostałem wychowany tak, że facet rządzi. Kobieta ma prawo głosu, jednak ostateczna decyzja należy do mężczyzny**_ - stwierdził stanowczo.
Oboje wyrazili nadzieję, że Big Brothera wygra Madzia:
Jest najbardziej ciepłą i szczerą osobą w programie - zapewnił Łukasz.
