Od kilku tygodni Wielka Brytania żyje pojawieniem się w rodzinie królewskiej nowego royal baby. Meghan Markle i książę Harry postanowili kolejny raz zerwać z panującą tradycją i nie wychodzić przed szpital z dzieckiem na rękach, jak zrobiły to księżna Diana czy księżna Kate. 8 maja książęca para zdecydowała się po raz pierwszy pokazać światu swojego synka na specjalnie zorganizowanym w tym celu spotkaniu z prasą.
Od tamtej pory media nie przestają rozpisywać się zarówno na temat małego Archiego, jak i Meghan w roli matki. Tabloidy spekulują również o tym, jak długo potrwa urlop macierzyński księżnej Sussex. Przed narodzinami synka Amerykanka nie próżnowała i niemal do porodu wywiązywała się ze swoich książęcych obowiązków, pojawiając się na przeróżnych uroczystościach.
Dlatego gdy tylko Meghan zaszczyciła swoją obecnością uroczyste urodziny królowej Elżbiety, niemal od razu zaczęto pisać o tym, że na dobre powróciła do "pracy". Jednakże nic bardziej mylnego. Jak donosi Vanity Fair, urlop księżnej ma potrwać aż do jesieni, a uczestnictwo w Trooping the Colour było jedynie wyjątkiem:
Udział w urodzinach był dla niej ważny ze względu na szacunek do królowej - twierdzi informator.
Meghan chce ponoć pójść śladem szwagierki, czyli pojawić się na kilku ważnych uroczystościach, jednak oficjalnie powrócić do obowiązków dopiero jesienią. Księżna Kate po ostatniej ciąży wróciła do pracy, gdy książę Louis miał 5 miesięcy:
Kopiuje to, jak na urlopie macierzyńskim zachowywała się księżna Cambridge. Prawdopodobnie zobaczymy ją kilka razy, ale z pewnością nie wróci do pracy do końca roku - podaje źródło.
Pałac Kensington jak dotychczas nie potwierdził oficjalnie czasu trwania urlopu macierzyńskiego księżnej Sussex.
