Trwa ładowanie...
Przejdź na

Piers Morgan ostro do Meghan Markle: "Należysz do rodziny królewskiej, a to oznacza, że musisz robić to, co się od Ciebie wymaga!"

0
Podziel się:

Dziennikarz w niewybrednych słowach skrytykował nieobecność księżnej Sussex podczas wizyty Donalda Trumpa.

Piers Morgan ostro do Meghan Markle: "Należysz do rodziny królewskiej, a to oznacza, że musisz robić to, co się od Ciebie wymaga!"

W zeszłym tygodniu Donald Trump złożył oficjalną wizytę w Wielkiej Brytanii, gdzie spędził prawie trzy dni. Spotkał się m.in. z królową Elżbietą, a na jego cześć została wydana uroczysta kolacja. Gdy tylko do wiadomości publicznej dotarła informacja o audiencji prezydenta Stanów Zjednoczonych, brytyjskie media zaczęły spekulować, jak mogłoby potoczyć się ewentualne spotkanie Trumpa z Meghan Markle, która od dawna nie kryje niechęci do swojego prezydenta. Jak się okazało z wzajemnością.

Choć ostatecznie do spotkania nie doszło, nieobecność księżnej Sussex była szeroko komentowana m.in. ze względu na zachowanie księcia Harry'ego, który najwyraźniej nie pałał entuzjazmem do amerykańskiej delegacji.

Ku zdziwieniu większości, oficjalnie przebywająca na urlopie Markle, pojawiła się na urodzinach królowej Elżbiety, które odbyły się zaledwie kilka dni po wizycie Trumpa. Cała sytuacja nie spodobała się brytyjskiemu dziennikarzowi, który słynie ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi i wyraźnej niechęci do amerykańskiej aktorki. Piers Morgan już niejednokrotnie podkreślał, że ma do Meghan żal po tym jak wraz z wkroczeniem do brytyjskiej rodziny królewskiej zerwała z nim wszelkie kontakty. Według Morgana Markle jako jedyna Amerykanka w szeregach dworu królewskiego powinna być obecna podczas wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Jest jedyną Amerykanką w brytyjskiej rodzinie królewskiej, a w końcu to przywódca jej kraju przyjeżdża do jej królowej. Zamiast tego siedziała w swoim odremontowanym za pieniądze podatników domu w Frogmore Cottage w Windsorze - czytamy w Daily Mail.

Nie sądzę, by jej nieobecność w czasie wizyty Trumpa miała coś wspólnego z opieką nad dzieckiem. Chodziło tylko i o jej niechęcią do prezydenta - twierdzi oburzony Morgan i dodaje: To niedopuszczalne. Kiedy ktoś taki jak Meghan wkracza do rodziny królewskiej musi się liczyć z nowymi obowiązkami. Oczekuje się od niej, że będzie się zachowywać w sposób godny bycia członkiem dworu królewskiego.

Dziennikarz twierdzi, że zamykanie się w domu, gdy do kraju przyjeżdża amerykański prezydent jest nieprofesjonalne:

To była ważna wizyta, dlatego że miała upamiętnić 75. rocznicę Lądowania w Normandii. Spotkanie miało na celu uczczenie niezwykłej odwagi, którą wykazali się zarówno amerykańscy, jak i brytyjscy żołnierze na plażach Normandii. Zatem chowanie się w domu jest po prostu niedopuszczalne - kontynuuje w tabloidzie.

Zgaduję, że celowo zlekceważyła Trumpa, ponieważ bała się, że zostanie z nim sfotografowana i będzie wyglądać, jakby cieszyła się jego towarzystwem. Bała się, że straci w oczach swoich sławnych liberalnych znajomych - rozwodzi się Piers. Zlekceważyłaś książęcy obowiązek. Osobiste odczucia były dla Ciebie ważniejsze od interesu Wielkiej Brytanii. Należysz teraz do rodziny królewskiej, a to oznacza, że musisz robić to, co się od Ciebie wymaga - skwitował wyraźnie poirytowany dziennikarz.

Ma rację?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)