Trwa ładowanie...
Przejdź na

Zapłakany Mateusz z Fit Lovers: "Zrobiłem w życiu milion salt i żadne nie skończyło się tak źle"

0
Podziel się:

W obszernej relacji na Instagramie trener zapewnił, że bierze pełną odpowiedzialność za poturbowanie niewinnej kobiety.

Zapłakany Mateusz z Fit Lovers: "Zrobiłem w życiu milion salt i żadne nie skończyło się tak źle"

Pamela Stefanowicz i Mateusz Janusz, szerszemu gronu znani jako duet "Fit Lovers", to wysportowana para, która od dłuższego czasu próbuje zawojować polski show biznes. Nastawieni na zostanie celebrytami Pamela i Mateusz wzięli w tym celu udział w Ameryce Express. Niestety, widzowie zapamiętali głównie ich niepokojące relacje, wynikające z despotycznych cech influencera i jego władczości względem ukochanej.

Kilka dni temu ponownie zrobiło się o nich głośno. Na gali See Bloggers trenerzy odebrali nagrodę w kategorii "Hasztagi roku", która tak ich ucieszyła, że Mateusz zdecydował się na wykonanie słynnego już salta. Niestety, stracił równowagę i wpadł na kobietę, która siedziała na widowni.

Choć początkowo, ofiara influencera zapewniała, że nic jej się nie stało, szybko okazało się, że obrażenia są nieco bardziej poważne. Jedną z osób, które publicznie skrytykowały youtubera za niebezpieczne akrobacje, jest uczestnik ostatniej edycji Tańca z gwiazdami, Daniel Qczaj. Mężczyzna zamieścił na Instagramie nagranie z całego zdarzenia i wytknął Mateuszowi brak pokory. Jego relację skomentował nawet mąż poszkodowanej, wyznając, że ma ona uszkodzony dysk na odcinku szyjnym.

Pod wpływem niewybrednych komentarzy, które internauci zamieszczali w sieci, "Fit Lover" zdecydował się udostępnić na instagramowym profilu obszerną relację, w której odnosi się do feralnego zdarzenia:

Słuchajcie, chciałem się odnieść do sytuacji, która miała miejsce kilka dni temu. Otóż, jak wiecie, zrobiłem salto. Może nawet nie zrobiłem, bo mi nie wyszło, ale niefortunnie wyleciałem ze sceny, wpadając tym samym na panią, która siedziała w drugim rzędzie - zaczyna drżącym głosem Mateusz.

Niby wszystko miało być okej. Rozmawiałem z tą panią i jej mężem kilkukrotnie i zapewniali mnie, że ona czuje się dobrze. My zawsze myślimy dobrze i zakładamy te dobre scenariusze, więc staraliśmy się odnieść do sytuacji pozytywnie - tłumaczył swój początkowo swobodny stosunek do sytuacji.

W końcu dręczony poczuciem winy trener nie wytrzymał i uronił kilka łez:

Okazało się, że stan tej pani nie jest jednak taki, jak się mogło wcześniej wydawać. Jestem ku*wa załamany tą sytuacją! Ja nie wiem, co mam zrobić. Żałuję tego salta z każdą sekundą. Nie chciałem, żeby to się tak skończyło. Zrobiłem w życiu milion salt i żadne nie skończyło się tak źle - kontynuował ze łzami w oczach.

Na koniec szczegółowej relacji zapewnił, że bierze całą odpowiedzialność za to, co się wydarzyło i zrobi wszystko, aby ofiara doszła do siebie jak najszybciej.

Myślicie, że to rzeczywiście było ostatnie salto Mateusza?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)