Jeśli mielibyśmy wskazać kogoś, kto ponosi odpowiedzialność za promowanie "perfekcyjnego wizerunku" w mediach społecznościowych, to jedną z takich osób byłaby z pewnością Kim Kardashian.
Najpopularniejsza amerykańska celebrytka dorobiła się książki o własnych selfies, na których na próżno szukać niedoskonałości. Kim i jej siostry bardzo dbają zresztą o to, by codziennie wyglądać tak, jakby nie wychodziły od wizażystów.
Tendencje w mediach społecznościowych od pewnego czasu ulegają jednak zmianie i obsesyjne ulepszanie zdjęć zaczyna być passe. Jakże mogłaby nie wiedzieć o tym sprytna Kardashian, która przy okazji promocji swojej linii kosmetyków pokazała, jak ukrywa ślady intensywnej łuszczycy.
Używam tego kosmetyku, gdy chcę ukryć łuszczycę - pisze na Instagramie Kim, "przy okazji" reklamując swoje fluidy. Często pojawiają się u mnie siniaki i wychodzą mi żyły, było to moim sekretem przez ponad dziesięć lat. Nauczyłam się z tym żyć i nie tracić poczucia własnej wartości przez łuszczycę.
Na InstaStories Kim można też obejrzeć, ile warstw kosmetyku znajduje się na ciele celebrytki za każdym razem, gdy ta ma "wielkie wyjście".
Myślicie, że Kardashianki częściej zaczną pokazywać swoje niedoskonałości?
