Trwa ładowanie...
Przejdź na

Wodzianka na Instagramie: "PODSTĘPEM ZABRANO MI DZIECKO. Przeszłam przez piekło z tym mężczyzną"

0
Podziel się:

Zasiewska twierdzi, że ujawniając detale patologicznego życia z ojcem swojego dziecka, walczy o syna.

Wodzianka na Instagramie: "PODSTĘPEM ZABRANO MI DZIECKO. Przeszłam przez piekło z tym mężczyzną"

Odkąd ucichł konflikt między Dominiką "Wodzianką" Zasiewską a Krzysztofem Rutkowskim wydawało się, że celebrytka nie zamierza brnąć w kolejne sensacyjne historie, zwłaszcza, że romansem z wątpliwej moralności detektywem naraziła się na lawinę hejtu.

Niestety skandal dotyczący "Rutka" w porównaniu do prawdziwego życia prywatnego Zasiewskiej to zaledwie drobnostka. Od piątku media rozpisują się o patologicznym zwiąku Wodzianki z mężczyzną, który jest ojcem jej synka, Gucia. Były partner podobno próbuje odebrać Dominice dziecko, więc ta uciekła się do opublikowania materiałów, które mogą pogrążyć Piotra.

W najnowszych publikacjach na Instagramie Dominika zdecydowała się na ujawnienie wizerunku rzekomej kochanki byłego partnera oraz kolejnych detali dotyczących jego osoby:

Piotrek błagał mnie, żebym przyjęła go z powrotem, ponieważ w 2013 roku, kiedy zaczęłam odkrywać prawdę kogo pokochałam, popadłam w tak silną nerwicę i depresję, że wtedy właśnie pierwszy raz sobie nie poradziłam z tym, co mnie otaczało i targnęłam się na własne życie. Po jakimś czasie Piotrek przyjechał do Warszawy... ubłagał, uprosił, pisał, że płacze na moich schodach, że się rozwiódł, że wszystkie relacje zakończył i jedyne czego chce, to mieć dziecko ze mną. (...) - czytamy.

Przeszłam przez piekło z tym mężczyzną, ale walczyłam jak lwica i ukrywałam to wszystko, bo moim największym marzeniem była rodzina. Ale z nim. Pełna rodzina. Bałam się samotnego rodzicielstwa. Teraz już nie boję się niczego, bo właśnie podstępem odebrano mi dziecko. Mówił mi, że zabierze mi dziecko i nawet nie będę wiedziała, bo mają układy i już jest wszystko załatwione. Myślałam, ze to paranoja pokokainowa, ale jednak to jest prawda. Będę walczyć o syna, ale też o sprawiedliwość za to wszystko, co mnie spotkało. Coś we mnie pękło i teraz nie będę już siedzieć cicho. W poniedziałek jestem umówiona w sądzie w Kartuzach i dowiem się wszystkiego - dodaje załamana Zasiewska.

Sprawę komentują fani Wodzianki.

"Dziewczyno, walcz i się nie poddawaj. Czasem publikowanie takich rzeczy to jedyny sposób", "Zapewne będzie słowo przeciwko słowu. Ojciec dziecka też powie, że bierzesz kokainę" - piszą internauci pod kolejnymi postami Dominiki.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)