Trwa ładowanie...
Przejdź na

W trakcie porodu Julii Rosnowskiej interweniowała... POLICJA: "Dobrze wiedzieć, że ludzie reagują, jak słyszą krzyki"

1
Podziel się:

Odgłosy dochodzące z domu aktorki zaniepokoiły sąsiada, który postanowił wezwać stróży prawa.

W trakcie porodu Julii Rosnowskiej interweniowała... POLICJA: "Dobrze wiedzieć, że ludzie reagują, jak słyszą krzyki"

Jako córka aktorki i scenarzysty, Julia Rosnowska miała do czynienia ze światem filmu właściwie od urodzenia. Absolwentka warszawskiej Akademii Teatralnej dała się poznać szerszej publiczności rolami w takich produkcjach, jak _**Julia, Bez tajemnic**_ czy Drogi wolności, dzięki którym zwróciła uwagę producentów i zaskarbiła sobie sympatię widzów.

W marcu do mediów trafiła informacja, iż aktorka znana z serialu TVN spodziewa się dziecka, a 18 czerwca na jej profilu gwiazda obwieściła, że przywitała na świecie pierwszego potomka.

Jak się okazuje, narodzinom chłopca towarzyszyły wyjątkowo osobliwe okoliczności. W obszernym instagramowym wpisie pod zdjęciem świeżo upieczonej matki i jej pociechy, aktorka opowiedziała o tym, jak urodziła synka w domu z pomocą dwóch położnych.

No i stało się! W niedzielę przeżyłam najtrudniejszy i jednocześnie najbardziej niesamowity dzień mojego życia - zaczęła Julia. Nad ranem w naszym domu urodził się Mały Człowiek! Miałam przeczucie, że poród to będzie COŚ, ale w najśmielszych snach nie mogłam przewidzieć tego, jak będę się czuła po fakcie. Miałam to ogromne szczęście, że podczas porodu byłam otoczona niesamowitą grupą wsparcia. Były ze mną dwie cudowne położne, które dały mi absolutne poczucie bezpieczeństwa i pewności, że wszystko będzie ok - nawet w tych momentach, kiedy myślałam, że to się już nigdy nie skończy i nie ma opcji żebym dała radę. Jestem im niezwykle wdzięczna za to, że wszystko przebiegło pięknie i bezpiecznie.

W dalszej części wpisu Julka zdradziła, że przy porodzie obecni byli jej mąż, dwa psy i... policja. Okazuje się, że sąsiad zaniepokojony krzykami dochodzącymi z domu Rosnowskiej postanowił wezwać na miejsce stróży prawa.

Był ze mną mój partner, który całym sobą rodził razem ze mną i nic mu nie było straszne. Kołysał się i oddychał razem ze mną, trzymał mnie, kiedy byłam bez sił, mówił cudowne i ważne rzeczy, które dały mi siłę, żeby się nie poddawać. Były też z nami psy, które całym swym psim jestestwem czuły wyjątkowość chwili oraz w pewnym momencie... policja, która zapukała do naszych drzwi, wezwana przez przerażonego sąsiada. Żarty na bok - dobrze wiedzieć, że ludzie reagują, jak słyszą krzyki, a ja przepraszam sąsiadów za te nocne hałasy.

Pudelek wita na świecie!

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
Anja
3 lata temu
Widać triche nie do końca poszło pl. Jeśli tsk siecoruka że sąsiad słyszał. Jasne można się drzeć przy porodzie, ładne boli, ske nie wyć na całą ulicę. Znaczy że cis nie, haloo z nią lub z porodem
Najnowsze komentarze (1)
Anja
3 lata temu
Widać triche nie do końca poszło pl. Jeśli tsk siecoruka że sąsiad słyszał. Jasne można się drzeć przy porodzie, ładne boli, ske nie wyć na całą ulicę. Znaczy że cis nie, haloo z nią lub z porodem