Meghan Markle jeszcze za czasów narzeczeństwa dała się poznać jako niekonwencjonalna przyszła księżna. Doniesienia o "łamaniu protokołu" pojawiły się później regularnie w mediach, a Amerykanka wielokrotnie wykazywała się bardziej "nowoczesnym" podejściem do monarchii od swojej szwagierki.
O ile royal wedding odbyło się z wielką pompą i wszelkimi honorami, Meghan chciała, by dalsze wydarzenia z życia rodziny odbyły się ze skromniejszą otoczką. Spore zamieszanie, ale też podziw, wywołała w mediach decyzja o tym, by nie pozować przed fotografami z dzieckiem w dniu porodu, a zaprezentować syna "na własnych warunkach" w specjalnie zaaranżowanej sesji zdjęciowej.
Meghan i Harry postanowili, by chrzciny Archiego odbyły się bez udziału mediów, jak miało to miejsce w przypadku każdego potomka księżnej Kate i księcia Williama. Na skromną uroczystość zostało zaproszonych jedynie 25 gości, a małżonkowie ogłosili, że podzielą się zdjęciami z uroczystości po fakcie.
W jednym jednak postanowili pozostać wierni tradycji - w doborze stroju dla syna. Archie ochrzczony zostanie w replice sukienki 1841 r., którą miała na sobie mała księżniczka Wiktoria, córka królowej Wiktorii. Później wdzianko przechodziło z rąk do rąk, by spełnić swoją rolę dla 62 dzieci z rodziny królewskiej, w tym księcia Williama i księcia Harry'ego. Gdy materiał uległ zniszczeniu, wykonano identyczną wersję wdzianka, w którym do chrztu podano księcia George'a, księżniczkę Charlotte i księcia Louisa.
6 lipca w tej samej ochrzczony zostanie syn Meghan Markle i księcia Harry'ego.