Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Płacił nam tylko po 1000 dolarów za seks!"

0
Podziel się:

Gorzkie żale prostytutki...

"Płacił nam tylko po 1000 dolarów za seks!"

Po opuszczeniu posiadłości Playboya byłe "dziewczyny" Hugh Hefnera (tak naprawdę - zwykłe, tanie prostytutki) chętnie opowiadają o ich dziwnym układzie. W magazynie US Weekly Kendra Wilkinson ze szczegółami relacjonuje, jak wyglądał jej "związek" ze zboczonym starcem. Przyznaje, że ponad osiemdziesięcioletni kochanek nie zaspokajał jej potrzeb. Dlatego prawie, co noc wymykała się poza teren posiadłości, by uprawiać seks z kimś młodszym:

Wszyscy zawsze się zastanawiają, czy Hef z nami sypiał. Oczywiście, że tak! Robił z nami wszytsko, na co stać staruszka ciągnącego na viagrze – przyznaje szczerze Kendra. Zdradzałam go od początku naszego związku. Zwyczajnie mnie nie zaspokajał. Bywało, że widywałam go dwa razy dziennie. Rano, gdy mijaliśmy się w korytarzu i wieczorem, gdy przychodziłam do jego sypialni. Nigdy nie wychodziliśmy na randki tylko we dwoje. Zawsze całą grupą z mnóstwem osób towarzyszących. Tylko Holly zabierał na romantyczne wypady.

Nie rozmawialiśmy prawie w ogóle, bo niby, o czym. Hef nie zna się na niczym, co mnie interesuje. Przez większość czasu nasze rozmowy ograniczały się do wymiany dwóch zdań. On mówił: "Kocham cię", a ja odpowiadałam: "Ja ciebie też." Nie byłam w stanie wytrzymać bez kogoś bardziej żywego. Bez ostrego seksu nie czułabym się jak młoda i zdrowa kobieta.

Kendra utrzymuje, że w zamian za seks dostawały jedynie po tysiąc dolarów na tydzień. Nie za wiele jak za seks ze staruchem, który może w każdej chwili zejść na zawał. Z drugiej strony to dzięki niemu jego dziewczyny poznały bogatych i znacznie młodszych partnerów. Obecnie zaręczona ze znanym sportowcem Kendra potępia styl życia Hefnera:

Nigdy nie byłam tak kontrolowana jak u niego w domu. Nawet moi rodzice nie sprawdzali mnie tak dokładnie jak wynajęci przez Hefa ludzie – żali się Wilkinson. Śledzono nas za każdym razem, gdy opuszczałyśmy posiadłość. Holly nie mogła praktycznie opuszczać domu. Ja miałam najwięcej swobody, ale i tak się dusiłam. Znacznie więcej wolności będę miała w małżeństwie.

Czyli będzie się "wymykała" dwa razy dziennie? ;)

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)