Marta Manowska przez lata wyrosła na jedną z głównych gwiazd TVP. Dzięki zainteresowaniu widzów i sympatii ze strony Jacka Kurskiego prezenterka otrzymała ostatnio posadę w kolejnym programie stacji, The Voice Senior. Mniej optymistyczne były jednak doniesienia o jej zdrowiu. Z powodu wypadku samochodowego Manowska była ostatnio zmuszona odwołać zdjęcia do kolejnego sezonu programu Rolnik szuka żony.
Mimo popularności i przychylności władz TVP Marta Manowska miała kiedyś zupełnie inne plany na swoją przyszłość. Okazuje się, że w przeszłości prezenterka marzyła o tym, aby dostać się do szkoły aktorskiej. Z tego powodu zdawała do krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, z którą wyraźnie chciała związać swoją przyszłość. Okazało się to jednak niemożliwe, bo nie przeszła pozytywnie egzaminu wstępnego.
Co ciekawe, palce maczała w tym... Anna Dymna. Zgodnie z wypowiedzią Manowskiej to właśnie aktorka była jedną z członkiń komisji, która uznała jej umiejętności za niewystarczające.
_**Anna Dymna, Anna Polony i Agnieszka Mandat, które zasiadały w komisji egzaminacyjnej, dały mi minimalną liczbę punktów**_ - wyznała Marta Manowska w jednym z wywiadów.
Przez tę porażkę prezenterka długo szukała dla siebie miejsca w polskim show biznesie, jednak podobno nie ma żalu do nieprzychylnych egzaminatorek. Tak przynajmniej twierdzi znajoma z otoczenia dziennikarki, którą cytuje Rewia.
Ona kocha teatr i wierzy, że jeszcze spełni się na scenie. Dziś do pań profesorek, które ją oblały, nie ma żalu, zaś Annę Dymną niezwykle ceni za jej działalność na rzecz potrzebujących. Uważa, że tak musiało być i że wszystko w naszym życiu jest po coś. Również porażki - ujawnia źródło tygodnika.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Na pocieszenie Marta Manowska zyskała stabilną pozycję w Telewizji Polskiej i nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić.