Justin Bieber nie należy od najgrzeczniejszych chłopców w Hollywood. Przez lata ciągnęła się za nim opinia kobieciarza, a w kuluarach mówiło się o jego kłopotach z narkotykami i alkoholem. Prawdziwą przemianę zafundował mu dopiero związek z Hailey Balwin. To dzięki 22-letniej modelce Bieber zrezygnował z hulaszczego trybu życia i nieco się ustatkował.
Po niespełna dziesięciu miesiącach od ślubu z Hailey, Justin pokusił się o obszerne podsumowanie swojego życia, a zrobił to oczywiście na Instagramie. W jednym z najnowszych postów przyznał, że zmagał się z depresją i miewał myśli samobójcze. Mimo sukcesu, jaki osiągnął, nie czuł się spełniony:
Ciężko wstać rano z łóżka z właściwym nastawieniem, kiedy jesteś przytłoczony swoją przeszłością, pracą, obowiązkami, emocjami, rodziną, finansami i relacjami. [...] Zaczynasz patrzeć przez soczewki "przerażenia" i przewidujesz kolejny zły dzień. Cykl składa się z rozczarowania po rozczarowaniu. Czasami może nawet dojść do tego, że nie chce ci się żyć. Masz wrażenie, że to już nigdy się nie zmieni. Widzicie, miałem dużo pieniędzy, ubrań, samochodów, wyróżnień, osiągnięć, nagród, a wciąż byłem niespełniony.
Bieber przyznał, że nie uniósł brzemienia sławy. Ekspresowa kariera przytłoczyła go i sprawiła, że podjął w życiu wiele niewłaściwych decyzji:
Cały mój świat stanął na głowię. Z 13-letniego chłopca z małego miasteczka stałem się osoba chwaloną na prawo i lewo przez świat, a miliony ludzi mówiło mi, jak bardzo mnie kochają i jaki jestem wspaniały. […] Racjonalność przychodzi z wiekiem [...] Do 20 roku życia podjąłem każdą złą decyzję, jaką tylko możesz sobie wyobrazić. Z jednego z najbardziej uwielbianych i kochanych ludzi na świecie stałem się osobą najbardziej wyśmiewaną, osądzaną i znienawidzoną.
Zaczął sięgać po narkotyki i zerwał kontakty z życzliwymi ludźmi:
Zacząłem brać dość ciężkie narkotyki w wielu 19 lat i zmieszałem z błotem wszystkie moje relacje. Miałem w sobie żal, nie szanowałem kobiet i byłem zły. Oddaliłem się od wszystkich, którzy mnie kochali i chowałem się za skorupą osoby, którą się stałem. Czułem, że nigdy nie będę mógł tego zmienić. Naprawienie zerwanych związków i zmiana nawyków zajęły mi lata.
Jego życie diametralnie zmieniło się dzięki małżeństwu z Hailey Baldwin. To w relacji z modelką odnalazł motywację do zmiany.
Na szczęście Bóg obdarzył mnie niezwykłymi ludźmi, którzy mnie kochają takim, jakim jestem. Teraz mam najlepszy czas w swoim życiu: małżeństwo! To jest niesamowity, szalony i nowy obowiązek. Uczysz się cierpliwości, zaufania, zaangażowania, życzliwości, pokory i wszystkiego tego, co sprawia, że jesteś dobrym człowiekiem.
Myślicie, że najgorsze ma już za sobą?
_
_