W życiu prawie każdego celebrytyprzychodzi moment, w którym stwierdza, że jego dotychczasowa kariera była uboższa o pouczanie innych i zaczyna byćdomorosłym coachem. Coaching ów przybiera różne formy - czasem jest bardziej "oficjalny" i rzeczony celebryta pisze książki oraz prowadzi warsztaty, a w niektórych przypadkach raz na jakiś czas wrzuca motywacyjne cytaty opatrzone ładnym zdjęciem na Instagram.
Sztukę "coachowania" opanował Tomasz Kammel, który od kilku lat spotyka się z chętnymi i udziela im konferansjerskich rad wzbogaconych o życiowe porady. Dziennikarz postanowił jednak pójść o krok dalej i w rutynie dnia codziennego odnalazł niesamowitą inspirację do motywowania ludzi. Tomasz przytoczył kawiarnianą historię, która niewątpliwie odmieni życie wielu.
Taką miałem ostatnio mini przygodę - opowiada.
- Poproszę kawę i rogalika.
- Proszę.
- U Państwa tak pieknie pachnie świeżymi wypiekami, a ten, którego mi Pani podała jest zimny.
- No tak, ale my nie mamy możliwości, nie możemy podgrzewać rogalików.
Pojawia sie inna sprzedawczyni i teatralnym szeptem do obsługującej mnie dziewczyny:
- Oczywiście, że możemy.
- Ale jak? W mikrofali?
- Nie, w piecu. A w ogóle to wymień panu tego rogala na ciepły prosto z pieca.
Po scence rodzajowej Kammel podzielił się swoją piekarniczą refleksją:
Można? Można! Tylko trzeba mieć w głowie kliento-centryczność, a nie proceduro-centryczność. Jedna z pań zachowała się modelowo. Złego słowa nie mogę i nie chcę powiedzieć, ani o niej ani o kawiarni (pyszne croissanty). Trochę zmartwiła mnie za to druga. Dlatego do niej i do wszystkich z młodszym peselem taka prośba. Przemyślcie: poza kontuar (nie tylko w Costa) wychodzą ci, którzy mają odwage wyjsc poza schemat. Inni tkwia w miejscu usprawiedliwiając się procedurami. To łatwe, i ma się święty spokój. Ale czy w życiu chodzi tylko o spokój? - pyta dziennikarz.
Niestety spora część fanów Tomka szybko zauważyła, że rogalikowa historia nie jest wcale taka oczywista.
Po prostu Pana rozpoznała - piszą internauci. Porażka Pana zachowanie. Zamiast rogala polecam zjeść snikersa - czytamy.
Niestety często jest tak, że pracodawca sam nakazuje tego typu zasady - zauważa brutalnie ktoś inny.
Spodziewaliście się, że zimny rogal Kammela zainspiruje go do takich refleksji?