Na początku sierpnia dziennikarz Mariusz Zielke poinformował, że dotarł do zeznań ofiar "znanego polskiego muzyka", który miał gwałcić dziewczynki poniżej 15. roku życia. Za liczne akty pedofilii, do których rzekomo dochodziło przy programach _**Tęczowy Music Box**_ czy Co jest grane?, miał odpowiadać Krzysztof Sadowski, ojciec popularnej wokalistki Marii Sadowskiej. Zielke zamieścił na Facebooku obszerny post, w którym ze szczegółami opisał swoje odkrycie.
Po wypłynięciu pedofilskiej afery, 83-letni Sadowski wydał obszerne oświadczenie, w którymstanowczo zaprzeczył oskarżeniom. W niewinność muzyka wierzy także jego była żona Liliana Urbańska.
Niestety, z emocjonalnymi reakcjami internautów musiała zmagać się córka muzyka, Maria Sadowska. Pod wpływem ataków komentujących przestała udzielać się w mediach społecznościowych. W jej obronie stanęła nawet Dorota Szelągowska, która przyznała, że "niedopuszczalne jest obarczanie dzieci winą rodziców".
Półtora miesiąca po publikacji Zielke, Maria Sadowska zdecydowała się zamieścić na swoim Facebooku poruszający wpis:
Kochani! To były dla mnie najgorsze dwa miesiące mojego życia. Nikomu nie życzę, żeby musiał przechodzić przez takie piekło. Niespodziewanie, z dnia na dzień całe twoje dotychczasowe życie leży w gruzach... Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w tym czarnych chwilach. Nie wiedziałam, że jest Was aż tylu! Mówią "przyjaciół poznaje się w biedzie", ja więc jestem człowiekiem szczęśliwym bo jednak otoczonym wspaniałymi przyjaciółmi - zaczęła.
Sadowska jest wdzięczna, że po kilkutygodniowej nieobecności znów może stanąć na scenie:
Dzięki Wam mogę stać z podniesioną głową. Życie toczy się dalej, a ja muszę się podnieść nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla moich ukochanych dzieci i męża. Nie pierwszy raz muzyka, film, tworzenie, bycie kreatywnym ratuje mi życie. Tak więc wracam do tego, co potrafię robić najlepiej. Dziś pierwszy raz, z duszą na ramieniu i z drżeniem serca wychodzę znów na scenę...
_
_