W październiku zeszłego roku ukazał się spot Prawa i Sprawiedliwości, w którym pokazano katastroficzną wizję przyszłości w Polsce opanowanej przez uchodźców.
Pojawiły się enklawy muzułmańskich uchodźców. Mieszkańcy boją się wychodzić po zmroku na ulice. Napady na tle seksualnym, akty agresji stały się codziennością mieszkańców. Czy będziemy czuli się bezpiecznie, jeśli PO to zrealizuje? - straszono.
Przypomnijmy: PiS straszy uchodźcami w nowym spocie wyborczym: "Napady na tle seksualnym, akty agresji, muzułmańskie enklawy!"
W spocie umieszczono fragment relacji byłej dziennikarki TVP Info, Justyny Śliwowskiej-Mróz. Kobieta była oburzona tym faktem i pozwała PiS o bezprawne użycie jej wizerunku. Wnioskowała o usunięcie ze spotu wspomnianego fragmentu. Domagała się również przeprosin, a ewentualne odszkodowanie zapowiadała przekazać na cele charytatywne.
Sprawa doczekała się właśnie finału. Wyrokiem sądu pochwalił się na Instagramie mąż dziennikarki, Radosław Mróz.
(...) Sprawa spotu stanęła na wokandzie i jest wyrok, na który czekaliśmy. Wyrok, który nas więcej niż satysfakcjonuje. (...) Sąd Okręgowy w Warszawie uznał rację mojej żony w sporze przeciwko partii Prawo i Sprawiedliwość, w związku z czym nakazał zamieszczenie partii ogłoszenia z wyjaśnieniem, iż bezprawnie wykorzystała wizerunek dziennikarki w spocie promującym tę partię w ramach kampanii wyborczej w 2018 roku.
Ponadto Sąd zasądził 10.000 pln na rzecz fundacji św. Franciszka Pomóż Zwierzętom-Naszym Małym Braciom. Wyrok potwierdza, że nie ma możliwości wykorzystywania na potrzeby kampanii politycznej osób niezwiązanych z tą partią.(...) Oświadczenie partii ma zawisnąć na głównej stronie PiS przez 30 dni od daty uprawomocnienia się wyroku (...) - napisał dziennikarz, gratulując żonie.