Agnieszka Woźniak-Starak pojawiła się na 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, na którym odbył się pokaz filmu Ukryta gra, wyprodukowanego przez tragicznie zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka. Podczas piątkowej projekcji dziennikarka nie kryła wzruszenia, a jej fotografie z filmowego eventu pojawiły się niemal na każdym portalu o tematyce show biznesowej.
Sytuacją oburzona jest Joanna Racewicz. W swoim instagramowym wpisie zastanawiała się nad znieczulicą, która jej zdaniem ogarnęła polskie media:
Myślę dzisiaj dużo o Agnieszce. Myślę od chwili, gdy świat runął na Jej głowę. Jej i całej Rodziny. O dramacie przeżywanym na oczach kraju, o emocjach pokazywanych we wszystkich mediach, o aparatach fotograficznych wycelowanych prosto w twarz, bez pytania - czy wolno, o komentarzach pisanych bez odrobiny szacunku i wyobraźni. Myślę o żałobie, którą trzeba nosić pod ostrzałem spojrzeń i ocen. Bez znieczulenia. "Agnieszka w drodze na premierę ostatniego filmu Piotra", "Łzy wzruszenia podczas projekcji"- czytam relacje z Gdyni. I zaciskam pięści. Z bezsilności - gdy widzę zdjęcia - Agnieszki, Pani Anny, Pani Julii, Pana Jerzego - zaczęła swój wpis.
Zdjęcia z festiwalu, na których pojawia się zapłakana Agnieszka i rodzina Piotra Woźniaka-Staraka, porównała do publicznych egzekucji:
Przeżywanie straty jest piekłem. Piekłem samotności, bo wobec Ostatecznego jesteśmy pojedynczy, choćby przyjaciele trzymali za ręce. Jak dźwigać koszmar, gdy nie ma dokąd uciec? Kiedy stygmat wypalony na czole widać z daleka, bo skutecznie oświetla go tysięczny flesz? Odwieczny problem - popytu i podaży. Dopóki będą ludzie gotowi oglądać cudzą rozpacz - tak długo rozpacz będzie zwierzyną, na którą się poluje. Kiedyś były pręgierze i publiczne egzekucje. Teraz wystarczy gazeta. Zdjęcie. I podpis.
W końcowym fragmencie Racewicz przyznała, że z całych sił wspiera wdowę po Woźniaku-Staraku.
Agnieszko - teraz nie ma słów, które mogłyby przynieść ulgę. Ani żadnego paragrafu, który zabroniłby pokazywania Twoich łez. Ta machina rozpędziła się stulecia temu. Jesteś w samym oku cyklonu. I mam nadzieję, że nosisz na sobie potężny pancerz. Będzie Ci potrzebny. Bardzo. Mogę jednak dać słowo, że kiedyś opadnie. Kiedyś. Przytulam. Jestem myślami. Z całej siły. I wierzę, że przyjdzie dzień, gdy świat zobaczy Ciebie taką, jak z tego zdjęcia. Piękną, silną i zwycięską. To będzie chwila, gdy sama zrozumiesz, że PRZETRWAŁAŚ.