Drugi sezon Big Brothera dostarcza zdecydowanie więcej wrażeń niż poprzedni. Mamy za sobą już pierwszy lesbijski pocałunek i słowne sprzeczki między uczestnikami. Wygląda na to, że produkcja tym razem nieco bardziej postarała się w doborze mieszkańców Domu Wielkiego Brata. Różnorodne temperamenty uczestników zapobiegają nudzie, która wkradła się do pierwszej edycji reality show.
Choć program ledwo się zaczął, niektórzy uczestnicy już mają dość. Były żołnierz Przemek Karda postanowił dobrowolnie opuścić show. Przedsiębiorca zajmujący się branżą kryptowalut poszedł po rozum do głowy i stwierdził przed kamerami, że "ten program mu nic nie da". Mężczyzna ostatecznie odpadł z programu decyzją telewidzów.
Wygląda na to, że kolejny uczestnik ma dość życia w zamkniętym domu naszpikowanym kamerami. Łukasz Stawicki zabrał się za pakowanie walizek i planuje opuścić program:
Łukasz dostał wczoraj aż 6 nominacji. To musiało go bardzo zaboleć i prawdopodobnie dlatego emocje wzięły górę - powiedziała nam osoba z produkcji. - On od początku próbował zżyć się ze wszystkimi uczestnikami, zależało mu na tym, żeby go polubili. Dlatego wiadomość o tym, że aż 6 osób nominowało go do opuszczenia programu, była dla niego wielkim ciosem.
Obecnie sytuacja w Domu Wielkiego Brata jest bardzo napięta:
Łukasz po prostu nagle zaczął się pakować. Nie powiedział nikomu, co jest przyczyną jego decyzji. Pozostali uczestnicy są bardzo zaskoczeni i próbują go zatrzymać, ale nie wiadomo, czy to im się uda - zdradziło nasze źródło.
Jeśli Łukasz nie zmieni zdania, będzie pierwszym uczestnikiem tej edycji, który z własnej woli opuścił show.