Taniec z Gwiazdami to bez wątpienia prawdziwy telewizyjny fenomen. Świadczy o tym chociażby to, że jesteśmy właśnie świadkami już 23. (10. na antenie Polsatu) edycji show. Program najwięcej emocji budzi za sprawą tego, że co tydzień odpadają z niego uczestnicy. O tym, kto opuści Taniec z gwiazdami, decydują widzowie, a nie faktyczne umiejętności. Zdarza się więc, że zarówno internauci jak i same gwiazdy okazują niezadowolenie z werdyktu.
Zarówno Reni Jusis, jak i Rafał Szatan nie kryli rozczarowania wynikami. Upust swojemu rozgoryczeniu dała też żona muzyka, Barbara Kurdej-Szatan. "Blondynka Playa" jednak całkiem nieźle radzi sobie w programie bez męża, bowiem jej ostatniego fokstrota jury oceniło na aż 27 punktów.
W ostatnim odcinku uczestnicy odwiedzili rodzinne strony, by przybliżyć widzom swoją historię. Barbara zabrała Jacka Jeschke do Opola. Odwiedzili tamtejszy amfiteatr, w którym Basia z koleżankami z chóru gospel zaśpiewały tancerzowi piosenkę. Jacek miał szansę poznać również byłego chłopaka aktorki, z którym Kudej-Szatan zaczęła spotykać się, gdy miała 13 lat.
Byliśmy razem 7 lat. 7 pięknych lat. Całą młodość byliśmy razem - wspominał dawny partner Kurdej-Szatan.
Wzruszona spotkaniem 34-latka uroniła nawet kilka łez.
Wspominki Basi nie spodobały się jednej z internautek, która dosadnie wytknęła aktorce brak taktu:
Zawarcie historii z byłym chłopakiem było żenujące, szok. Mąż ogląda, a ona płacze, bo jej się 7 lat z byłym przypomniało. Niesamowite, jakie dno - napisała pod ostatnim zdjęciem celebrytki niewierna fanka i kontynuuje wywód w kolejnym komentarzu:
Po co w ogóle umieszczać w publicznym filmiku przed występem byłego chłopaka, z którym była 7 lat? On jeszcze mówi "to było wspaniałe 7 lat". Co czuje ten biedny mąż, jak to ogląda? Nikomu nie byłoby miło. Można uznać to za luz i dystans do siebie w rozmowie z grupką przyjaciół, ale nie jak widzi to tysiące obcych ludzi. Każdy uczestnik na pewno ma prawo zadecydować, co umieścić w filmiku promującym występ. Ona godząc się na to, pokazała, że nie do końca jest dojrzałą osobą. Współczuję temu mężowi.
Na odpowiedź Basi nie trzeba było długo czekać:
Dżizas. Były chłopak ma żonę i dwójkę dzieci, a kontakt mamy dobry. Wzruszałam się na widok moich przyjaciół i tego, że wciąż mamy kontakt i tak się dobrze trzymamy razem, a nie dlatego, że tęsknie za miłością i czegoś żałuję. Filmik miał dotyczyć dzieciństwa i tego dotyczył. Czas pędzi i zawsze, jak wspomnę stare lata, to łezka się w oku kręci - wytłumaczyła żona Rafała, co o dziwo wystarczyło krytykującej internautce, która postanowiła przeprosić aktorkę za poprzedni komentarz:
Ok, w takim razie źle to odebrałam. Przepraszam za ten post, chwilowo byłam "obrońcą uciśnionych" nie tam gdzie trzeba. Życzę powodzenia w dalszych odcinkach, bo jest duży potencjał na finał. Dobrej nocy życzę - czytamy.