W zeszłym roku Zygmunt Chajzer po 14 latach bycia "twarzą" proszku do prania stracił kontrakt, a jego miejsce zajęła Anna Starmach. Producenci Vizira w końcu najwyraźniej stwierdzili, że najwyższy czas na zmiany i w miejsce taty Filipa Chajzera zatrudnili młodą jurorkę Masterchefa.
Choć 65-latek podkreślał, że decyzja o zakończeniu współpracy go zaskoczyła, zapewnił, iż niczego nie żałuje, a dzięki udziałowi w reklamie rozwinął karierę i utrwalił pozytywny wizerunek w mediach. Co więcej, przedsiębiorczy prezenter podjął decyzję o tym, by nie rozstawać się z branżą detergentów. Zaraz po utracie kontraktu wpadł na pomysł, że wprowadzi na rynek własną markę proszku do prania.
Okazuje się, że jak zapowiedział, tak zrobił. W efekcie, obeznany w branży Zygmunt właśnie rozpoczyna przygodę z autorskimi produktami. W popularnej sieci marketów już od czwartku będzie można zaopatrzyć się w zarówno proszek, jak i płyn do prania o wdzięcznej nazwie Mr Ziggy.
Do kupna zachęca też syn Zygmunta. Filip za pośrednictwem Instagrama zareklamował detergenty taty, twierdząc, że to produkty, "których na rynku jeszcze nie było":
(…) Tata (niekwestionowany symbol prania w Polsce) wymarzył sobie produkt, którego jeszcze na rynku nie było. W pełni hipoalergiczny, proekologiczny i przyjazny całej rodzinie. Produkowany w Czyżewie na Podlasiu, w fabryce dbającej o środowisko, która prąd czepie z paneli słonecznych - czytamy na profilu dziennikarza, który nie omieszkał wspomnieć, że miał swój udział przy autorskich produktach ojca:
Pomysł był mój. Projekt pudełka (karton i lniany sznurek) mój. Więc, dwie sztaby Pan Siara. Jedna sztaba Pan Wąski? Nie do końca - czytamy.
Okazuje się, że część pieniądzy z detergentów Chajzerowie przeznaczą na szczytny cel:
Zyskiem ze sprzedaży w Lidlu chcemy się podzielić z @adopcja IOP w Otwocku - Fundacja Rodzin Adopcyjnych. Tam też trafi zapas Zigiego. P.S. Wg. mojego pierwotnego pomysłu proszek miał się nazywać Gejzer Bieli, ale tata się nie zgodził. Jak to tego doszło? Nie wiem.