Harry Styles to jeden z tych członków One Direction, którzy sporo zyskali na zawieszeniu działalności grupy. Po tym, jak zespół postanowił zrobić sobie przerwę, młody artysta skupił się w pełni na karierze solowej. Efektem był debiutancki album, kilka ról w filmach oraz kampanie reklamowe dla znanych marek. Ostatnio zgodził się z kolei na dość osobliwy wywiad z magazynem Rolling Stone.
Zobacz: Harry Styles wyznaje w "Rolling Stone": "ODGRYZŁEM SOBIE JĘZYK PO GRZYBKACH! Tyle wspomnień..."
Przez ostatnie kilkanaście miesięcy Harry Styles pracował w pocie czoła nad swoim drugim albumem. W międzyczasie grywał też koncerty, podczas których miał szansę zaprezentować fanom przedsmak nowego materiału. Szczególną uwagę zwróciła niewydana dotąd piosenka Medicine, w której były członek One Direction miał otwarcie przyznać się do biseksualizmu.
Okazuje się, że te doniesienia faktycznie mogły być prawdziwe. Młody gwiazdor wydał właśnie swój najnowszy singiel Lights Up, który ukazał się bez wcześniejszych zapowiedzi. W ręce fanów trafił też teledysk, w którym roznegliżowany Harry Styles śpiewa w towarzystwie równie skąpo odzianych kobiet i mężczyzn. Klip już budzi ogromne emocje i to nie tylko wśród fanów muzyki Stylesa.
Jeżeli teledysk nie jest wystarczającym dowodem na to, co Harry chciał przekazać światu, to mogą o tym świadczyć również inne poszlaki. Nowy utwór i zrealizowany do niego teledysk ukazały się bowiem 11 października, czyli w Światowy Dzień Coming Outu. Święto ustanowiono w Stanach Zjednoczonych w 1988 roku i od tej pory obchodzone jest corocznie na całym świecie.
Inną wskazówką ma być linijka Czy wiesz, kim jesteś?, która wielokrotnie przewija się w piosence. Warto wspomnieć, że Harry Styles kilka miesięcy temu promował swój muzyczny powrót plakatami o właśnie takiej treści. Z tego powodu fani są już niemal pewni, że były członek One Direction faktycznie jest biseksualistą.