Violetta Villas była przez lata jedną z najsłynniejszych polskich wokalistek. W grudniu minie dokładnie 8 lat od momentu, gdy piosenkarka samotnie umierała w warunkach, które zgotowała jej Elżbieta B. Po śmierci diwy na ciele artystki odkryto liczne ślady chorób, przemocy i zagłodzenia, a za winną tych zaniedbań uznano właśnie mieszkającą z nią "opiekunkę".
Zobacz: Opiekunka znęcała się nad Villas
W 2014 roku Elżbieta B., opiekunka Violetty Villas, została skazana na 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie pomocy schorowanej artystce. Sąd uznał wtedy, że kobieta nie znęcała się nad piosenkarką, jednak prokuratura odwołała się od tego wyroku. Po apelacji sąd w Kłodzku uznał Elżbietę B. za winną i wymierzył jej karę 1,5 roku więzienia.
Elżbieta B. nie miała jednak zamiaru odbyć zasądzonej kary i również odwołała się od wyroku. Wygląda jednak na to, że nie uniknie więzienia, bo sąd apelacyjny podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Oznacza to, że "opiekunka" Violetty Villas ponownie trafi za kratki. Wcześniej kobieta odbyła już karę 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie pomocy artystce.
Warto wspomnieć, że wyrok uznający "opiekunkę" schorowanej gwiazdy winną znęcania się nad podopieczną zapadł w czerwcu. Z uzasadnienia, do którego dotarł Fakt, wynika, że Elżbieta B. zmuszała Villas do picia alkoholu, głodziła ją, zamykała w zimnym pokoju i wpędzała w manię prześladowczą.
Podsycała i utwierdzała w niej lęki, w tym zwłaszcza przed służbami specjalnymi i mediami - napisano wtedy w uzasadnieniu.
Violetta Villas zmarła w grudniu 2011 roku w wieku 73 lat. Prokuratura i biegli niestety nie byli w stanie ustalić jednoznacznej przyczyny zgonu.