Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Dotykał mnie napalony świr w parku"

0
Podziel się:

Katie Price była molestowana jako 6-letnia dziewczynka!

"Dotykał mnie napalony świr w parku"

Katie Price, plastikowa żona Petera Andre, jest nie tylko bardzo popularna w Wielkiej Brytanii, ale także zaczyna być znana w Hollywood. Jordan wydaje książki, które stają się bestsellerami, sprzedaje własną linię ubrań, bielizny i kosmetyków, a jej życiem osobistym interesują się media.

Jak donosi jeden z brytyjskich magazynów, Jordan kilka dni temu podzieliła się ze światem kolejnym mrocznym sekretem z przeszłości. Podczas nagrania do talk show Life Stories (który zostanie wyemitowany dopiero za kilka tygodni) Katie rozpłakała się i zaczęła opowiadać o swoich traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa.

To wydarzyło się w parku - zaczęła. Nigdy nikomu o tym nie mówiłam. To był jakiś zboczeniec, no wiesz, o co mi chodzi. Po prostu jakiś napalony świr w parku. Myślałam, że ta sytuacja nigdy nie wpłynęła na mnie negatywnie… Ale dziś uważam, że to musiało się na mnie odbić. To było takie straszne! Wydawało mi się, że już o tym zapomniałam...

W obecności kilkunastu kamer, swojego męża i matki Price opowiedziała o traumie, jaką przeżyła w wieku 6 lat. Ona i jej koleżanka bawiły się w parku pod opieką rodziców. Dziewczynki grały w chowanego kilkadziesiąt metrów od ławki, na której siedziały ich matki. W pewnej chwili podszedł do nich obcy mężczyzna i obiecał, że jeżeli z nim pójdą, kupi im lody. Zboczeniec odciągnął dziewczynki na ubocze, po czym obnażył się przed nimi i zaczął je dotykać. Jordan wspomina, że była zbyt przerażona, żeby krzyczeć.

Myślałam tylko o jedynym, że muszę zrobić wszystko, czego chce ten człowiek. Obie stałyśmy jak sparaliżowane - dodała Jordan. Do tej pory nie miałam problemów z tymi wspomnieniami, ale teraz… Sama już nie wiem.

Czy to nie podejrzane, że przypomniała sobie tę traumę w tak idealnym momencie? Pierwsze strony gazet gwarantowane.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)