Kto by pomyślał, że Jessica Biel to aktorka z takimi wygórowanymi ambicjami. Mająca w swoim dorobku wybitne dzieła w stylu Teksańskiej masakry piłą mechaniczną, Biel postanowiła pożalić się na swój ciężki los seksbomby.
W wywiadzie dla magazynu Allure dziewczyna Justina Timberlake'a robi rozrachunek ze swoją dotychczasową karierą. Twierdzi, że z powodu urody, która przeszkadza w poważnym aktorstwie stanęła ona w miejscu. 27-latka zazdrości ról swoim koleżankom po fachu, Scarlett Johansson i Natalie Portman.
Walczę o role tak, jak każdy inny. Wystąpiłam w kilku poważnych produkcjach, jednak nadal nie mogę zagrać ról, o których marzę. Wszystko dlatego, że jestem piękna. Uroda niszczy mi karierę. Na dodatek muszę udawać tępą - lamentuje Biel.
Rzeczywiście musi udawać?