Nastoletnie fanki zjechały się do Nowego Jorku, gdzie codziennie szpiegują swojego idola, Roberta Pattinsona. Prześladowany gwiazdor nie opuszcza bez obstawy planu swojego nowego filmu, Remember Me. Mimo to ma problemy, żeby zwyczajnie pójść na kawę.
Pokazywaliśmy niedawno nagranie, na którym rozhisteryzowane dziewczyny dosłownie rzucały się na Roberta (zobacz: Fanki ATAKUJĄ PATTINSONA! - WIDEO)
*. Na tym się oczywiście nie skończyło. Wczoraj *uciekającego Pattinsona potrącił samochód!
W przerwie zdjęciowej aktor udał się do księgarni. Towarzyszyło mu pięciu ochroniarzy, którzy odpierali ataki zebranych pod sklepem fanek. Kiedy Pattinson próbował spokojnie ominąć napalone na niego dziewczyny kilkanaście z nich się na niego rzuciło. Aktor zaczął uciekać i rozkojarzony wpadł na ulicę. Na oczach zebranych uderzyła w niego taksówka!
Widzicie, co zrobiłyście?! Prawie go zabiłyście! - wrzeszczał rozwścieczony ochroniarz.
Oby tak się kiedyś nie skończyło. Na szczęście tym razem Pattinson ma jedynie kilka bolesnych stłuczeń i siniaków.
Jak to dobrze że w Polsce ludzie mają jeszcze dystans i nie ganiają się po ulicy. W Stanach telewizja już całkiem wyprała niektórym mózgi.