Nadal pojawiają się zarzuty o brak kompetencji policji w Los Angeles. Opublikowanie wyników toksykologicznych Michaela Jacksona jest raz po raz przesuwane, a funkcjonariusze nadal nie są pewni, co tak naprawdę było przyczyną jego śmierci. Z ostatnich informacji wynika, że przeszukanie, jakiego dokonano w domu gwiazdora było niekompletne. Według informatorów policjanci przeoczyli… damską bluzkę zaplamioną świeżą krwią, która wisiała w szafie Jacksona.
To nie do zaakceptowania, że z domniemanego miejsca morderstwa nie zabrano takiego dowodu - powiedział prawnik Craig Silverman. Nie rozumiem, dlaczego ta bluzka nie miałaby być przedstawiona sędziemu.
Rzecznik prasowy policji stwierdził jedynie, że nie ma pojęcia dlaczego ubranie nie zostało zabezpieczone przez śledczych. Podejrzewa się, że wycierano nią krew Michaela. Tylko jaką krew? Po wbiciu igły?
Tymczasem matka Jacksona, Katherine *zażądała trzeciej sekcji zwłok. Z wyników, które jej dotychczas dostarczono *nic nie wynika. Biorąc pod uwagę, że Michaela już zabalsamowano trudno jednak spodziewać się, że dojdzie do skutku.